Wraz z wprowadzeniem przez Adobe nowej wersji czytnika e-booków Digital Editions, firma zaprzestała zbierać dane o użytkownikach, którzy przeglądają pliki bez DRM-u.
Cooper Quintin z Electronic Frontier Foundation poinformował, że wraz z Digital Editions 4.0.1 Adobe będzie zbierał dane wyłącznie o tych użytkownikach, którzy korzystają z e-booków zabezpieczonych DRM-em. W przypadku niezabezpieczonych e-booków firma, nie będzie zbierać żadnych informacji.
Adobe spotkał się z ostrą krytyką po tym, jak w październiku okazało się, że oprogramowanie Digital Edition zbiera informacje o czytelnikach e-booków nawet wtedy, gdy przeglądają oni materiały niezabezpieczone za pośrednictwem DRM-u. Co gorsza, informacje te były przesyłane w formie zwykłego tekstu.
Jak zauważa EFF, dane nie były w żaden sposób szyfrowane, dlatego użytkownicy mieli podstawy twierdzić, że firma narusza ich prawo do prywatności. Cyberprzestępcy bez większego problemu mogliby przechwycić niezabezpieczone dane, jeśli te byłyby przesyłane w ramach publicznej sieci Wi-Fi.
Adobe zakomunikował, że wraz z wypuszczeniem Digital Editions w wersji 4.0.1 ten problem został rozwiązany. W tym momencie firma pobiera informacje wyłącznie na temat plików stosujących DRM, a wszystkie dane są szyfrowane.
W przypadku plików chronionych DRM-em Adobe zapisuje informacje o tym, jak długo korzystamy z danego dokumentu i jaką jego część przejrzeliśmy. Zbiera się je po to, by ułatwić wycenianie materiałów. Oprócz tego system gromadzi takie dane jak adres IP, spod którego ściągnięto książkę, unikalny numer identyfikacyjny przypisany do aplikacji oraz numer identyfikacyjny samego urządzenia.