Do Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania wpłynęło pismo z odpowiedzią w sprawie interwencji podjętej przy przetargu na zakup sprzętu komputerowego.
Sprawa dotyczy zamówienia na „Dostawę sprzętu komputerowego do Biura Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych”. Ogłoszenie o przetargu zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w dniu 9 kwietnia 2013 r. (TED.2013/S 069 – 114648, nr ref. BP.ZO.SZP.0160.6.13.DN). Szacowana wartość przetargu wynosi ponad 200 tysięcy złotych brutto. Dokumentacja przetargowa dostępna jest na stronie internetowej Agencji Nieruchomości Rolnych.
Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania postanowiła zareagować w związku z podejrzeniem naruszenia przepisów prawa zamówień publicznych w przedmiotowym postępowaniu przetargowym (sprawę została opisana tutaj). Ekspertów Fundacji zaniepokoiło, że w opisie przedmiotu zamówienia umieszczono wymóg dostarczenia komputerów z zainstalowanym systemem operacyjnym Microsoft Windows 7 Professional PL. Tymaczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami PZP Zamawiający nie może opisywać przedmiotu zamówienia w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję, a także opisywać przedmiotu zamówienia przez wskazanie znaków towarowych, patentów lub pochodzenia, chyba, że jest to uzasadnione specyfiką przedmiotu zamówienia i zamawiający nie może opisać przedmiotu zamówienia za pomocą dostatecznie dokładnych określeń, a wskazaniu takiemu towarzyszą wyrazy „lub równoważny”. W związku z powyższym Fundacja wystosowała do zamawiającego pismo z wnioskiem o sanację postępowania i dostosowanie opisu przedmiotu zamówienia do obowiązujących przepisów PZP (z pismem interwencyjnym można zapoznać się tutaj).
W odpowiedzi na interwencję, do Fundacji wpłynęło pismo (datowane na 27 maja br.) w którym wiceprezes ANR Pan Wojciech Zbrożer odniósł się do wniosku Fundacji. We wstępie można przeczytać, iż Agencja nie zgadza się z zarzutami dotyczącymi naruszenia przepisów prawa zamówień publicznych. Zamawiający zwrócił uwagę, iż interwencja wpłynęła na tyle późno, że nie miał już możliwości zmodyfikowania opisu przedmiotu zamówienia, jednak mimo tego postanowił się odnieść do wątpliwości dotyczących przetargu.
Zamawiający tłumaczy, że „wskazał w Opisie przedmiotu zamówienia – w załączniku nr 1 do SIWZ z nazwy oprogramowanie Windows 7 Professional PL OEM z uwagi na fakt, iż wynikało to tylko i wyłącznie z uzasadnionych potrzeb zamawiającego”. Jak zaznaczył Pan wiceprezes: „przedmiotem przetargu jest zakup m.in. 40 komputerów stacjonarnych i 10 komputerów przenośnych (notebooków) celem wymiany niewielkiej części (ok. 20%) sprzętu używanego w Biurze Prezesa ANR od co najmniej 6 lat. Nowo zainstalowany sprzęt będzie zainstalowany w istniejącej infrastruktusze sieciowo-programowej, w miejsce sprzętu starego, w celu umożliwienia pracownikom sprawnej realizacji zadań ANR. Dlatego też przedmiot obecnego zakupu nie może być określony dowolnie, bez uwzględniania rzeczywistych potrzeb zamawiającego”.
Zamawiający wymienił również czynniki, które skłaniają go do decyzji o wskazaniu systemu operacyjnego Microsoft Windows 7 Professional:
– obecnie istniejąca infrastruktura sieciowo-programowa oparta jest o rozwiązania Microsoft, co „determinuje konieczność zakupu sprzętu wyposażonego w system operacyjny Windows (…)”
– „ANR posiada, użytkuje od 2001 i rozwija oprogramowanie ZSI, służące bezpośrednio realizacji ustawowych zadań Agencji. Oprogramowanie to może funkcjonować wyłącznie w systemie operacyjnym Microsoft Windows.(…)”
– „ANR posiada zakupione licencje na oprogramowanie biurowe Microsoft Office (niezbędne również ze względu na zgodność z w/w ZSI), które jest podstawowym narzędziem większości pracowników ANR, a które poprawnie funkcjonuje jedynie na systemach operacyjnych Windows firmy Microsoft(…)”
– „Wybór wersji 7 systemu Windows wynika z faktu, że sposób obsługi interfejsu tego systemu nie wymaga kosztownego szkolenia użytkowników (…)”
Dla potwierdzenie swojego stanowiska ANR przytoczyła niektóre z orzeczeń Krajowej Izby Odwoławczej. W podsumowaniu pisma można przeczytać, iż „Biuro Prezesa ANR w prowadzonych przetargach informatycznych stosuje przepisy ustawy Pzp”, oraz, że „w przedmiotowym postępowaniu wskazano w opisie przedmiotu zamówienia znak towarowy, gdyż było to uzasadnione ekonomicznie oraz specyfiką przedmiotu zamówienia (…). ANR raz jeszcze podkreśliła, że nie zgadza się ze stanowiskiem Fundacji w tej sprawie.
Jednocześnie zamawiający podkreślił, że „w Biurze Prezesa ANR otwarte oprogramowanie wykorzystywane jest powszechnie, zawsze, gdy jest to uzasadnione merytorycznie i ekonomicznie. Świadczy o tym fakt, że ponad 80% produkcyjnych serwerów pracuje właśnie na otwartym oprogramowaniu.” oraz zapwnił, że przedstawione przez Fundację „uwagi i zastrzeżenia zostały wnikliwie przeanalizowane i tam, gdzie będzie to możliwe w kolejnych ogłaszanych przetargach, Biuro Prezesa ANR zastosuje uwagi przy tworzeniu i opisie specyfikacji istotnych warunków zamówienia”.
Z pełnym opisem stanowiska ANR można zapoznać się tutaj.
Podsumowując przeprowadzoną interwencję, można z Zamawiającym zgodzić się w jednej kwestii – faktycznie miał on mało czasu aby zareagować na zwrócone przez Fundację uwagi. Jednak z odpowiedzi zamawiającego, można odnieść wrażenie, że nawet jeżeli takowy czas by miał, to i tak nie zmieniłby dokumentacji przetargowej. Jak można wyczytać z pisma zamawiającego, obecna infrastruktura sprzętowo-informatyczna (wyłączając środowisko serwerowe) w ANR jest niemalże zdominowana przez produkty firmy Microsoft. Stwierdzenie zamawiającego, iż niektóre z używanych programów (ZSI, Microsoft Office) mogą funkcjonowac wyłącznie pod programami firmy Microsoft, i że to „determinuje konieczność” zamawiania produktów tej firmy, de facto potwierdza przypuszczenia Fundacji, iż w ANR występuje zjawisko uzależnienia się od rozwiązań informatycznych wiodącego producenta (tzw. „vendor lock-in”). Przytoczone przez zamawiającego 4 czynniki, które skłaniają go do decyzji o zamawianiu produktów firmy Microsoft ukazują bowiem jak wiele elementów infrastruktury sprzętowo-informatycznej jest zdominowane przez produkty tej firmy, co mocno ogranicza, w wręcz wyklucza możliwość wprowadzania innych rozwiązań, w tym tych opartych i wolne i otwarte oprogramowanie. Niestety taki stan rzeczy niesie za sobą oczywiste zagrożenia – jak przykładowo brak konkurencji, a w konsekwencji wzrost kosztów. Naturalne w tym względzie powinno być podejmowanie przez jednostki administracji publicznej działań zmierzających do dywersyfikacji używanych programów i poszukiwania innych, równoważnych rozwiązań. Być może ogłaszając kolejne przetargi (na rozwiązania nowe i aktualizacje – np. systemu ZSI) warto zacząć zapisywać klauzule o konieczności oferowania produktów umożliwiających działanie również pod innymi systemami operacyjnymi. Taki zapis mógłby zapoczątkować istną rewolucję i stopniowe wychodzenie ze zjawiska uzależnienia od jednego producenta. W dłuższej perspektywie czasu byłoby to z korzyścią dla gospodarki (większa konkurencja) a także dla samej administracji publicznej, w tym Agencji Nieruchomości Rolnych oraz podatników (niższa cena i lepsza funkcjonalność).
Za pozytywny akcent przesłanej odpowiedzi można uznać zapewnienie, że przy ogłaszaniu kolejnych przetargów ANR zastosuje uwagi i zastrzeżenia przedstawione przez Fundację Wolnego i Otwartego Oprogramowania.