Nigdy nie pomyślałbym, że to powiem — czy też może lepiej, że napiszę — MacOS X Leopard został wydany, zanim był odpowiednio gotowy. Ten system operacyjny potrzebował więcej testów na większej ilości sprzętu, a szczególnie testów różnych konfiguracji oprogramowania. Czasy, kiedy komputery Apple’a działały tylko z MacOS i Adobe Photoshop bez nawet wzmianki o innym oprogramowaniu odeszły już dawno do przeszłości i kto jak kto, ale Apple wie o tym lepiej, niż ktokolwiek inny. Leopard nie został poprawnie przetestowany, a teraz klienci Apple’a muszą za to płacić spadkiem wydajności i niesprawnymi komputerami.
Autor: Tony Celeste
Przenieś plik i zmów modlitwę
Prawdopodobnie najbardziej kłopotliwe były straty danych spowodowane przez program Finder, który w Macu spełnia podobne funkcje, co Explorer w Windowsie. W Leopardzie, gdy Finder przenosi plik z jednej partycji na drugą (lub z jednego napędu na drugi) kasuje go z jego początkowej lokalizacji zanim upewni się, że kopia została poprawnie zapisana w miejscu docelowym. Jeśli cokolwiek złego zdarzy się w trakcie przenoszenia pliku (np. przejściowy spadek napięcia) plik zostanie zniszczony bezpowrotnie.
Użytkownicy Leoparda mieli nadzieję, że darmowy update (OSX 10.5.1) wypuszczony w czwartek 15 listopada 2007 naprawi ten problem, ale wypowiedzi firmy Apple związane z tą aktualizacją są zbyt ogólnikowe, aby to zweryfikować. W odniesieniu do strat danych z wypowiedzi tej dowiemy się, że
… zjawisko potencjalnych strat danych przy przenoszeniu plików między partycjami…
zostało zażegnane, ale nie ma tam mowy o przenoszeniu plików pomiędzy twardymi dyskami. Nie chciałbym zaryzykować ważnych danych tylko na podstawie tego zapewnienia Apple’a.
Błędy w konstrukcji dysków
Co więcej, niezależnie od wspomnianego problemu, firma Retrodata (zajmująca się odzyskiwaniem danych) odnalazła wadę w konstrukcji dysków twardych w niektórych dyskach znajdujących się w Macbookach. Cytując ze strony Retrodata:
Jesteśmy przekonani, że każdy poważny wytwórca byłby na tym stadium świadomy problemu i opublikowałby komunikat jego dotyczący lub nawet ofertę wymiany twardych dysków na swój koszt.
Jeśli jesteś posiadaczem Macbooka z dyskiem Seagate polecam sprawdzenie szczegółów na stronie firmy Retrodata.
Tak, to prawda, Mac pokazuje niebieski “ekran śmierci”.
Niebieski ekran (śmierci)
Dzięki Leopardowi zdradziecki Niebieski Ekran Śmierci stał się teraz częścią systemu operacyjnego Mac OS X. To problem niemal tak irytujący, jak wspomniana możliwość utraty danych. Kiedy po raz pierwszy opowiedziałem o tym użytkownikom Maców, którzy jeszcze nie przeszli na Leoparda słyszałem zazwyczaj “Tak, spotykam się z Niebieskim Ekranem Śmierci, kiedy pracuję na Windowsie na moim Macu”. No więc niezupełnie tak — chodzi mi dokładnie o to, że Niebieski Ekran Śmierci pojawia się teraz nie tylko na Windowsie, ale też w Leopardzie.
Ten problem został do pewnego stopnia rozpoznany przez Apple. A jednak — co trochę mnie zdziwiło — Apple odmawia nazywania tego zjawiska “Niebieskim Ekranem Śmierci”. Widocznie pojęcie, kojarzące im się historycznie z Windowsem, jest dla nich w jakiś sposób odpychające. Zamiast tego Apple używa terminu “Niebieski Ekran”.
`Niebieski ekran’ pojawia się po instalacji
jest numerem jeden wśród problemów związanych z Leopardem pojawiających się w wyszukiwarce Apple’a.
Artefakty na pulpicie
Leoparda trapi plaga wielu innych problemów. Pojawiają się dziwne graficzne artefakty, które mogą mieć związek ze zwiększonym zapotrzebowaniem nowego systemu na zasoby karty graficznej. Na AppleInsider.com możemy znaleźć post użytkownika, który zwrócił już cztery nowe komputery iMac z tego powodu. Wyszukanie słów “wstrzymanie”, “zawieszenie” lub “zablokowanie” na grupach dyskusyjnych poświęconych Leopardowi daje w rezultacie minimum 500 trafień.
Firewall działa/nie działa
W zazwyczaj wolnym od problemów firewallu również znajdziemy dwa bugi. Pierwszy powoduje, że firewall jest instalowany domyślnie jako wyłączony (o czym większość użytkowników dowiaduje się dopiero gdy zaczynają się kłopoty). Drugi z nich blokuje dostęp pewnych aplikacji do Internetu (np. dla gry World of Warcraft). Bez dwóch zdań, graczy cieszy to niezmiernie! Zgodnie z zapewnieniami update OSX 10.5.1 naprawia te problemy z firewallem, znowu jednak nie sprecyzowano, które dokładnie problemy.
Podsumowanie
Pojawia się dużo innych raportów w stylu Is it me, or is Leopard just a mess?. Apple zablokował temat, zapobiegając dyskusjom. Inny użytkownik oddał moje odczucia poddając w wątpliwość ogłoszenie Appe’la zamieszczone na apple.com/mac/, głoszące “Leopard just works” (“Leopard po prostu działa”).
Nie mam wątpliwości, że kiedyś będzie. Na dzień dzisiejszy — nie działa.
PS. Po co komu historia?
Planowałem właśnie w tym miejscu skończyć ten artykuł, ale mam jeszcze jedną uwagę dla wszystkich, którzy ostatnimi czasy odbyli rozmowy online z Apple w sprawie opisanych zagadnień. Te osoby pewnie szybko odkryły, że Apple zdezaktywowało cache’a, przez co nie mogą one znaleźć kopii rozmów w cache’u swojej przeglądarki. Wyłączona została również możliwość drukowania i zapisywania — nie można zapisać ani wydrukować przeprowadzonej rozmowy. Znalazłem łatwy sposób na obejście tych blokad:
Kliknij dwa razy na ikonę (lock icon), znajdującą się na dole okna przeglądarki. Otworzy się okno dialogowe z pięcioma zakładkami — wybierz pierwszą z nich. Na górze tej zakładki znajduje się adres URL, który należy skopiować i wkleić do przeglądarki. Pod tym adresem znajdziesz kopię twojej rozmowy, przechowywaną na serwerze Apple’a. Prawdopodobnie nie zostanie tam zbyt długo, dobrym pomysłem jest więc wydrukowanie jej oraz zachowanie kopii zaraz po zakończeniu rozmowy.
Tekst jest tłumaczeniem “Apple Leopard: From Questionable Customer Service To Questionable OS?”
Tłumaczył: Paweł Łupkowski, korekta: oZz, michuk, Moarc