Kryzys na rosyjskim rynku finansowym dosięgnął również wielkie korporacje. W obawie o potencjalne straty, Apple zawiesza czasowo sprzedaż swoich sprzętów w rosyjskiej sieci.
Jak poinformował Bloomberg, Apple zamyka swoje internetowe sklepy w Rosji, ponieważ obawia się gwałtownej i niekontrolowanej fluktuacji wartości rubla. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy jego wartość w stosunku do dolara spadła przeszło o połowę, destabilizując gospodarkę Rosji. Ten spadek już teraz odbił się na podwyżce cen importowanych produktów, ale Apple woli dmuchać na zimne i wycofuje się ze wspierania waluty, której przyszłość jest tak niejasna.
Spadająca cena baryłki ropy naftowej, sankcje państw Zachodu nałożone na Rosję za aneksję Krymu na początku roku i interwencje w wewnętrzne sprawy Ukrainy oraz rosnąca niechęć do inwestowania na rosyjskim rynku, to wszystko z dnia na dzień odbija się na wartości rubla. Choć dziś waluta odrabia gigantyczne straty z ostatnich dwóch dni, sytuacja gospodarcza Rosji zniechęca zagraniczne korporacje do inwestowania na tak niepewnym rynku, a Apple nie jest tu wyjątkiem.
Trzeba jednak przyznać, że wycofanie się tak ogromnej korporacji z rosyjskiego nie pomoże rublowi odbić się od dna. Jeszcze do niedawna Rosja była dla Apple jednym z najbardziej obiecujących i przyszłościowych rynków. W obliczu narastającego kryzysu walutowego, firma zmuszona została do zmiany swojej polityki.
W chwili obecnej rosyjski sklep internetowy Apple nie funkcjonuje. Nie wiadomo, kiedy znów wznowi swoją działalność.