Minął rok, odkąd Apple zaprezentowało 64-bitowe iPhony i iPady, dlatego już czas na poważne zmiany. Firma chce, by wszyscy deweloperzy korzystali z możliwości układów A7 oraz A8.
Wraz z premierą układu A7 w 2013 roku Apple rozpoczął swój powolny marsz w stronę technologii 64-bitowej. Chociaż aplikacje na najnowsze iPady i iPhone’y mogły z niej korzystać, nie były do tego zobligowane. Wkrótce sytuacja zmieni się diametralnie, o czym przekonają się zarówno deweloperzy aplikacji, jak i użytkownicy iOS-a.
Apple poinformował, że z dniem 1. lutego przyszłego roku wszystkie programy na iOS-a będą musiały wspierać technologię 64-bitową. Nie oznacza to, że z dnia na dzień ze sklepu App Store zniknie nagle połowa asortymentu. Do zmian będą musieli dostosować się deweloperzy nowych aplikacji oraz ci, którzy zechcą zaktualizować swoje programy. Nie będzie przymusu aktualizowania wszystkich aplikacji.
Nowa polityka Apple powinna pozytywnie odbić się na sposobie działania aplikacji. Te najbardziej wymagające, które do tej pory nie korzystały z rozwiązań 64-bitowych, mogą w końcu zacząć działać sprawniej. Lepsza optymalizacja do układów A7 oraz A8 przełoży się na sprawniejsze funkcjonowanie m.in. gier czy odtwarzaczy multimedialnych.
Apple nie wypleni technologi 32-bitowej z rynku, ale firma dała jasny sygnał deweloperom, by w pełni wykorzystywali wszystkie możliwości, jakie dają im najnowsze urządzenia z Cupertino.