…czeka Was wrogie przejęcie. Tak przynajmniej można interpretować list, który Steve Ballmer, szef Microsoftu, wysłał dziś do prezesa Yahoo!, Jerry Yanga. Czy to ultimatum?
Ballmer, w zdecydowanie mniej przyjaznym liście niż ten z 1 lutego, informuje Yanga, że jest zawiedziony interakcją między zarządami obu spółek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Wbrew wcześniejszym plotkom, nie zamierza jednak obniżyć ceny jaką oferuje za pojedyńczą akcję Yahoo! ($31 USD), mimo że realna wartość firmy Yanga znacznie w tym okresie spadła.
Steve daje do zrozumienia Jerremu, że akcjonariusze Yahoo! są po stronie Microsoftu i jedyne możliwe wyjście to usiąść do stołu negocjacyjnego i szybko dojść do porozumienia. W przeciwnym razie — i tutaj mamy już realną groźbę — Microsoft wyśle ofertę bezpośrednio do akcjonariuszy, co
wpłynie negatywnie na wartość Yahoo! z punktu widzenia Microsoftu i będzie miało znaczne implikacje jeśli chodzi o warunki jakie zaproponujemy.
Jeśli Yang nie zdecyduje się na negocjacje w ciągu trzech tygodni, może się liczyć z tym, że po tym czasie nie będzie miał już wiele do powiedzenia, gdyż Microsoft postara się tak wpłynąć na akcjonariuszy, żeby wybrali nowych dyrektorów, przyjaźnie nastawionych do fuzji.
Czy Jerry przestraszy się Steve’a i siądzie do stołu? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie ma innego wyjścia.