Australijski szef rządu, Kevin Rudd, podobnie jak nasz premier, chce rozdać dzieciom w szkołach laptopy. Trwa właśnie intensywna walka Red Hata i Microsoftu o to, jaki system operacyjny będzie zainstalowany na urządzeniach.
Oliwy do ognia dodał Jim McAlpine, odpowiedzialny za szkoły średnie w Nowej Południowej Walii, który stwierdził w liście do polityków Labour Party oraz dyrektorów szkół w swoim stanie:
Laptopy mogłyby działać pod otwartoźródłowym systemem operacyjnym jak Edubuntu, wraz licznymi aplikacjami open source, spakowanymi w tej dystrybucji. W grę wchodzi Open Office jako pakiet biurowy, GIMP do przetwarzania obrazów, czy Firefox jako przeglądarka internetowa. Studenci mieliby też dostęp do tysięcy innych otwartych programów.
Mimo, że McAlpine mówił o wersji Ubuntu, aktywnym lobbystą jest w Australii Jim Whitehurst, szef Red Hata, który niedawno spotkał się z przedstawicielami rządu w Canberze oraz innymi kluczowymi klientami.
Rzecznik Microsoftu nie skomentował wypowiedzi McAlpine’a. Na pewno za wcześnie jeszcze o tym, aby mówić o konkretnej decyzji.
Premier chce wydać 56 milionów dolarów australijskich (ok 100 milionów złotych) na laptopy dla dzieci.