Długo trzeba było czekać na BlackBerry Messenger na Windows Phone, ale aplikacja wreszcie trafiła na platformę Microsoftu. Teraz czas przekonać do niej klientów.
BlackBerry po serii klęsk na rynku smartfonowym skupia się na okiełznaniu usług gwarantujących bezpieczeństwo rozmów i połączeń telefonicznych. Jednym z ich sztandarowych produktów, rozwijanych jeszcze za czasów RIM, jest BlackBerry Messenger, komunikator skierowany do klientów biznesowych, dla których zapewnienie prywatności rozmów jest priorytetem.
W zeszłym roku firmie udało się wprowadzić BBM do Google Play oraz iTunes, oferując dostęp do komunikatora milionom użytkowników iOS-a raz Androida. Teraz do obsługiwanych systemów dołącza także Windows Phone, dzięki czemu BBM może zacząć walczyć o dominację na rynku komunikatorów dla biznesu. Mając w swoim portfolio aplikacje na największe mobilne systemy operacyjne oraz bogate doświadczenie, BlackBerry powinno bez problemu osiągnąć swój cel.
Choć w firmie nie dzieje się najlepiej, BBM wciąż ma 85 milionów aktywnych użytkowników. Z taką bazą i przy dobrym marketingu nie powinno być problemu z przekonaniem kolejnych biznesmenów do przeniesienia firmowej komunikacji do tej aplikacji. Dla najbardziej wymagających klientów (rządów, banków etc.) BlackBerry przygotowuje zapowiedzianą w czerwcu BBM Protected, specjalną wersję aplikacji o podwyższonym standardzie bezpieczeństwa, która do klientów powinna trafić do końca roku.
Do pełnej kontroli rynku brakuje jeszcze stworzenia oprogramowania desktopowego, z nim jest jednak największy problem. John Chen, CEO BlackBerry, przyznał w rozmowie z Reuters, że bardzo chciałby wypuścić BBM na Windowsa, ale data powstania tej aplikacji leży również w gestii Microsoftu. Na razie nie poda żadnej, nawet domniemanej daty premiery komunikatora na komputery stacjonarne, jest jeszcze za wcześnie, by o tym myśleć.