Z amerykańskiego systemu płatności od MCX, którego wprowadzenie zablokowało sklepom możliwość przyjmowania transakcji zbliżeniowych, wyciekły maile użytkowników.
O CurrentC w sieci mówiło się głównie w kontekście nieuczciwej konkurencji z Apple Pay. Gdy MCX wprowadziło ten system płatności dla swoich klientów partnerskich, uniemożliwiło przyjmowanie transakcji dokonywanych za pośrednictwem NFC, co uderzyło nie tylko w usługę Pay, ale także Google Wallet.
Teraz o CurrentC może zrobić się głośno z innego powodu. Do sieci wyciekły adresy mailowe niektórych użytkowników aplikacji oraz tych, którzy zgłosili chęć otrzymania informacji o funkcjonowaniu usługi. Firma ostrzegła poszkodowanych o przecieku informując ich, że w ciągu ostatnich 36 godzin niepowołane osoby weszły w posiadanie ich mailowych. CurrentC nie chce przyznać, jak duża jest skala przecieku, uspokaja jednak, że nie wyciekło nic poza samymi adresami.
Firma MCX twierdzi, że sama aplikacja nie została zaatakowana, a wiele z wykradzionych maili nie istniało.
Bezpieczeństwo naszych użytkowników traktujemy z najwyższą troską – poinformował przedstawiciel MCX w oficjalnym oświadczeniu. Nasza firma jest w trakcie badania sytuacji i o efektach śledztwa poinformujemy opinię najszybciej jak będzie to możliwe.
Prawdopodobnym źródłem wycieku może okazać strona CurrentC. Ale nawet jeśli problem leżał wyłącznie po stronie formularza zgłoszeniowego do programu partnerskiego, cała sytuacja rzuca się cieniem na nowe narzędzie od MCX. Gdyby nie była to usługa stricte finansowa, być może szybko udałoby się zamieść całą sprawę pod dywan, ale MCX ma pośredniczyć w obrocie pieniędzy, dlatego może mieć duży problem z pomyślnym wybrnięciu z tej sytuacji.