Niewielki wydawca gier komputerowych – Positech Games – z Wielkiej Brytanii postanowił trochę inaczej podejść do piractwa w elektronicznej rozrywce. Poprzez stronę internetową sam zapytał czemu użytkownicy zamiast kupować gry, kopiują je nielegalnie z sieci.
Najwięcej użytkowników skarżyło się na zbyt wysokie ceny gier, jak główny czynnik skłaniający ich do nielegalnego ściągania gier z sieci. Najbardziej niezadowoleni byli gracze z Australii, gdzie ceny gier są znacznie wyższe niż w Ameryce Północnej, czy Azji. Nie mniej sfrustrowani byli sami Europejczycy, którzy kupując gry, płacą tyle samo co Amerykanie, tylko że nie w dolarach, a w euro.