Od końca października 2005 mamy obowiązek oddawać zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny zbierającemu taki sprzęt. Można to robić nieodpłatnie, w sklepie według reguły “1 za 1” (np. kupując telewizor można zwrócić stary) jak i w gminnych punktach zbierania. Wyrzucanie zaś do śmietnika komputera czy telefonu komórkowego może się skończyć grzywną od 50 do 5000 złotych!
Odpady elektryczne i elektroniczne są zasadniczo niebezpieczne dla środowiska, a to ze względu na stosowane w nich związki metali takich jak rtęć, kadm czy brom. Do tego z pewnych odpadów (jak np. zużyte świetlówki) można wykorzystać nawet do 80% przy produkcji nowych rzeczy. Wyrzucanie więc zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego na śmietnik jest niezdrowe i niezgodne z prawem. Na szczęście tym razem ustawodawcy popisali się, bo zostały określone sposoby i środki usuwania elektrośmieci.
Witryna elektrosmieci.pl w dowcipny i zarazem przystępny sposób informuje o tym co to są elektrośmieci, dlaczego są szkodliwe i jak się ich w cywilizowany sposób pozbyć. W chmurce “Elektrośmieci – co to?” jest lista wymieniająca dokładniej sprzęt podpadający pod tę definicję, m.in. wielko- i małogabarytowe urządzenia AGD, sprzęt teleinformatyczny i telekomunikacyjny (w tym telefony i komórki), sprzęt RTV, oświetleniowy, elektronarzędzia, itd.
Można także korzystając z mapy znaleźć najbliższy w gminie punkt zbierania elektrośmieci i nieodpłatnie je tam oddać. Zaś na elektroeko.pl można dokładnie dowiedzieć się o podstawach prawnych tych czynności, oraz o prawach i obowiązkach konsumentów, producentów i importerów, detalistów, hurtowników, gmin, itd.
Ja np. znalazłem w Łodzi autoryzowany punkt zbierania elektrośmieci trzy skrzyżowania od mojego miejsca zamieszkania. Czyli brak wizyty w takim punkcie mogę odtąd tłumaczyć chyba tylko swoim wyjątkowym lenistwem. Natomiast dumny jestem z tego, że jak na razie starych części komputerowych i innego elektronicznego złomu nie wyrzucałem (sentyment? podświadome przekonanie o ich szkodliwości?). To chyba jeszcze w tym tygodniu zapakuję elektrostarocie do auta i “w ostatnią drogę” z nimi 🙂
Co i Wam, szanowni czytelnicy, polecam.