Od czasu odejścia Steva Ballmera ze stanowiska szefa firmy Microsoft nie milkną gdybania na temat jego następcy. Kandydatów jest wiele, a najpoważniejszymi z nich są Stephen Elop (prezes firmy Nokia) oraz Alan Mulally (prezes firmy Ford). Niestety, ten pierwszy ma coraz mniejsze szanse objęcia prezesury pomimo tego, że na początku dawano mu największe szanse. Elop swego czasu przedstawił swoje pomysły na rozwój firmy i trzeba przyznać, że niektóre z nich były bardzo kontrowersyjne.
Pierwszy krok to uśmiercenie wyszukiwarki Bing. W pewnym sensie jest to słuszny pomysł, ponieważ na arenie wyszukiwarek internetowych nie radzi sobie najlepiej, tak z drugiej strony jest ona coraz głębiej integrowana z systemem Windows. Drugi ruch, który był w pewnym sensie szokiem dla graczy to zamknięcie działu odpowiedzialnego za konsolę Xbox. Decyzja co najmniej dziwna, ponieważ konsola to trzecia, zaraz po Windows i Office kura znoszące złote jaja. Elop miał również bardziej przyjemniejsze pomysły, jak wydanie pakietu Office na system iOS. Pomimo tego, że inwestorzy ciepło przyjęli te propozycje, członkowie zarządu nie byli pozytywnie do nich nastawieni.
Elop więc zasiada na ławce rezerwowych, z czego może być zadowolony Alan, którego szansę na przejęcie stanowiska CEO rosną. Nie może jednak spać spokojnie, ponieważ ma konkurenta w postaci Satya Nadella, który aktualnie odpowiedzialny jest za narzędzia deweloperskie i usługi w chmurze w firmie Microsoft.
Zarząd decydujący o następy Ballmera ma nadzieje, że nowy CEO zostanie wybrany jeszcze w tym roku, jednak nic w tej sprawie nie obiecuje. Microsoft to aktualnie ogromna firma, które w swoich szeregach zatrudnia ponad 100 tysięcy pracowników. Nowy CEO nie będzie miał łatwego zadania. Pierwszy krok to restrukturyzacja szeregów i zwolnienie części personelu, ponieważ po przejęciu Nokii niektóre stanowiska będą się dublować. Drugie zadanie to aktywna walka o konkurenta na rynku mobilnym, serwerowym i przede wszystkim desktopowym. W roku 2014 będzie się naprawdę dużo dziać i nowy szef będzie musiał poczynić wiele kroków, aby zachować i wzmocnić pozycję firmy.
Źródło: Bloomberg