W nocy z niedzieli na poniedziałek europejskie serwery Amazona były niedostępne przez około pół godziny. Było to związane z błędem sprzętowym, a nie jak można by przypuszczać ze zwolennikami Assange’a.
W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o Wikileaks oraz zwolennikach i przeciwnikach tego serwisu. Ci pierwsi nawołują do DDoS-owania wszelkich stron internetowych nieprzychylnych serwisowi Assange’a, czyli m.in. również Amazona, gdy ci drudzy nawołują do powstrzymania dalszych publikacji tajnych informacji.
Jednak tym razem nieobecność Amazona w sieci nie była spowodowana działaniami żadnej ze stron, a jedynie błędem sprzętowym. Jak poinformował rzecznik prasowy firmy:
Krótkotrwałą przerwa w dostępności naszych europejskich sklepów była spowodowana błędem sprzętowym w naszym europejskim centrum sieciowym, a nie jako efekt ataku DDoS
W związku z powyższym błędem, od około 21:15 GMT (22:15 czasu polskiego) przez mniej więcej 30 minut niedostępne były serwisy Amazon.co.uk, Amazon.de, Amazon.fr i Amazon.es. Amerykański oddział Amazona i jego strona nie były dotknięte problemem.