Facebook uruchomił kilka dni temu usługę umożliwiającą firmom wykorzystanie danych użytkowników – zdjęć profilowych i treści publikowanych na Tablicy – w reklamach w serwisie. Z nowej funkcji korzysta już wiele marek takich jak Starbucks, Coke, Levi’s czy Amnesty International lub Unicef.
Jakiś czas temu regulamin Naszej Klasy uległ zmianie. Było to spowodowane m.in. precedensowym procesem sądowym wystosowanym przeciwko administracji serwisu przez jednego z użytkowników. Jedną z cech kampanii reklamowej pewnej firmy było umieszczenie banera, na którym wyświetlało się zdjęcie danego użytkownika. Nie pomogły tłumaczenia, iż reklama ze zdjęciem profilowym była wyświetlana tylko temu użytkownikowi, którego zdjęcie zostało wykorzystane. Miało miejsce w tym przypadku nieautoryzowane wykorzystanie danych prywatnych – tak zasądził sąd. Facebook wkracza z tym samym pomysłem, jednak na większą skalę – chce uczynić z tego narzędzie standardowo wykorzystywane w kampaniach reklamowych. Przeciwko firmie Zuckerberga nikt jednak nie wystosuje procesu sądowego, gdyż nie ma on siedziby w Polsce – ramię GIODO nie jest w stanie objąć tego serwisu, a drugi, najważniejszy powód – Facebook już na początku zabezpieczył się przed takimi pozwami odpowiednim regulaminem.
Nowy boks reklamowy będzie wykorzystywał dane użytkowników serwisu. Wciąż będą funkcjonować ograniczenia narzucane przez użytkowników – jeśli dana treść została opublikowana tylko do przyjaciół, to reklama wykorzystująca tę treść nie wykroczy poza ramy listy przyjaciół w serwisie. Jeśli jednak użytkownik nie zmienił domyślnych ustawień prywatności i publikuje na Tablicy treści bez ograniczeń widoczności, to jego wpisy mogą zostać bez pytania o zgodę wykorzystane w reklamach nowego typu.
Nowy typ reklamy to tzw. sponsored stories. Odpowiedni boks będzie wyświetlał dane skojarzone z profilem danej marki w serwisie. Reklama będzie wyświetlać takie dane jak, która z osób polubiła daną stronę typu Fan Page, która “check-in’owała” się w danym miejscu związanym z marką (np. kawiarnia, sklep czy restauracja) oraz jaki komentarz dodała na ten temat. Oprócz tego boks wyświetlać będzie mógł jeszcze informacje na temat wykorzystania aplikacji partnerów.
Treści publikowane w boksach, np. komentarze dotyczące miejsc, w których check-in’ował się użytkownik, nie będą cenzurowane, dlatego w przypadku wybrania takiej opcji reklamy w serwisie, reklamodawca godzi się również na komentarze negatywne. Marki przewrażliwione na tym punkcie będą miały możliwość wyłączenia wyświetlania komentarzy użytkowników, a w sponsored stories pojawią się jedynie informacje o użytkownikach “lubiących” daną markę czy produkt oraz o samym fakcie check-in’owania się.
Michael Lazerow, prezes firmy Buddy Media, zajmującej się organizowaniem kampanii reklamowych na Facebooku, powiedział, że cokolwiek dającego markom możliwość wykorzystania prawdziwych słów konsumentów, jest świetnym narzędziem. Dodał także, iż spoglądając na historię marketingu, zdobycie tego typu treści było wyjątkowo trudne. Według Lazerowa jest to dobry krok największego na świecie serwisu społecznościowego, gdyż pozwala firmom inwestującym w marketing w środowisku Facebooka osiągnąć jeszcze lepsze rezultaty, czyniąc kampanie głośniejszymi, bardziej rozpoznawanymi i bliższymi użytkownikom.
Według danych marketerów, Facebook uzyskał w zeszłym roku ze sprzedaży reklam w serwisie wpływy na poziomie 1,86 miliarda dolarów, przy czym aż 60% tej kwoty pochodziło od mniejszych firm, które raczej używały narzędzi samodzielnie, niźli współpracowały z agencjami w zakresie kampanii w serwisie. Nowe narzędzie również zostanie udostępnione jako samoobsługowe w najbliższym czasie. Na obecną chwilę z nowej funkcji korzystają jedynie giganci, którzy indywidualnie nawiązywali współpracę w tym zakresie z Facebookiem.
Użytkownicy serwisu Slashdot spodziewają się, iż wielu użytkowników Facebooka nie dość, że nie odczyta tego jako nadużycia, to będą jeszcze zadowoleni, iż właśnie ich twarz pojawiła się w reklamie.