Choć roboty coraz częściej trafiają do fabryk, biur, czy nawet na lotniska, wciąż nie widać ich na ulicach, a już na pewno nie są jakoś szczególnie użyteczne do naszych osobistych celów. Większość z nas chciałaby mieć własnego, chodzącego za nami robota jak z filmu “Ja, Robot” (przynajmniej z początkowej części filmu 🙂 ), pomagającego nam w codziennym życiu, ale póki co, musimy zadowolić się robo-odkurzaczami i “witaczami” na lotniskach. Piaggio Fast Forward obiecuje zbliżenie ludzi do technologii science fiction z nowym, inteligentnym pojazdem bagażowym, Gita (czyt.: Dżita).
Gita jest pierwszym projektem od Fast Forward, nowym odłamem większej Piaggio Group. Firma najbardziej znana jest ze swoich skuterów Vespa, sprzedawanych od 1946 roku i spopularyzowanych w filmach. Mają reputację ładnych, smukłych i stylowych.
Dziesiątki lat doświadczeń firmy Piaggio w projektowaniu natychmiast widać w karbonowej obudowie każdej Gita. Ma ponad 55 cm wysokości, gładką, lśniącą obudowę, przełamaną tylko przez czarne obwódki gumy na kołach i zespół kamer, pomagających w nawigowaniu. Wewnątrz znajduje się bagażnik z dostępem przez górny właz, do którego można włożyć bagaż o wadze do 20 kg. Spokojnie mieści w sobie plecak, z 14-calowym laptopem w środku i kilka innych przedmiotów.
Będzie mocniejsza wersja
Dla cięższych ładunków, Piaggio pracuje nad większym modelem, zwanym Kilo. Jest ponad dwa razy większy, ma otwartą przegrodę i może przewozić ciężary o wadze ponad 100 kilogramów. W zamiarze Kilo ma przewozić ludzi, mając pojemnik wypełniony bagażami.
Skąd Gita i Kilo mają wiedzieć dokąd jechać? Nie korzystają z GPS-a – i to dobrze, ponieważ mają działać wewnątrz pomieszczeń tak samo dobrze, jak i na zewnątrz. Na razie istnieją dwie opcje podstawowego działania.
Gita może podążać za osobą noszącą specjalny pas, który łączy się z robotem przy pomocy Wi-Fi. Pasy te jednak są jeszcze prototypami w “surowym” stanie, z jednostką chłodzącą jasno widoczną przez obudowę wydrukowaną w drukarce 3D. Pas ma też wbudowane kamery, co również pozwala robotowi na zorientowanie się dokąd idziemy.
Kolejną opcją jest opcja samodzielnego poruszania się robota, gdzie skanuje on i tworzy mapę obszaru, w którym się znajduje. To może być przydatne przy wykonywaniu zadań – jednym z obecnych pomysłów jest dostosowanie robota do dostarczania różnych rzeczy, które byłyby w zablokowanym – do czasu dostarczenia na miejsce – pojemniku. Gita’y mogą również współpracować ze sobą i komunikować się na temat otoczenia oraz poruszać się za sobą w szeregu, podążając za “matką”.
Czy to już teraz?
To, że nie robi jeszcze zbyt wiele jest zrozumiałe ze względu na naturę procesu tworzenia. Większość inżynierów i projektantów Piaggio Fast Forward pracuje nad urządzeniem dopiero od trzech do czterech miesięcy, lub nawet krócej. Nie ma jeszcze ceny i nie wiadomo też od kiedy urządzenie będzie dostępne, ponieważ przed projektem jest jeszcze mnóstwo testów do przejścia. W planach jest dostarczenie Gita’y do miejsc takich jak korporacyjne dzielnice, szpitale oraz sklepy i obserwowanie, co z tego wyniknie. Prezes Zarządu powiedział nawet, że zapytał swoje dzieci, co chciałyby zobaczyć w robocie Gita – po pół godziny otrzymał listę czterdziestu opcji.
Pojazd jeżdżący po chodnikach może wydawać się dość niezwykłym pomysłem dla firmy specjalizującej się w pojazdach ulicznych, lecz Piaggio widzi to jako kolejny sposób by zwiększyć wolność i mobilność; coś, co ich skutery robią bardzo dobrze w zakorkowanych miastach, w których brakuje też miejsc parkingowych. W idealnym świecie Piaggio ludzie nie potrzebowaliby samochodów i mogliby dużo więcej chodzić. I być może dzięki temu, że nie trzeba będzie nic ze sobą dźwigać, stanie się to możliwe.