Technologia ma kolosalny wpływ na kondycję intelektualną społeczeństw. Jeszcze kilka lat temu komputery były zabawkami dla dorosłych, a dziś korzystają z nich nawet najmłodsi. Problem w tym, że Internet nie jest dostosowany do współpracy z dzieckiem. Google chce to zmienić i wprowadzić wyszukiwarkę dostosowaną do potrzeb najmłodszych użytkowników sieci.
Na początku tego tysiąclecia prawdopodobnie niewiele osób przypuszczało, że komputery i Internet tak głęboko zakorzenią się w społeczeństwie, że nawet dzieci będą korzystać z ich dobrodziejstw. Kiedy pracownicy Google dorośli, założyli rodziny, a ich najmłodsi zaczęli dorastać, zauważyli, że współczesna technologia nie przystaje do umiejętności poznawczych ich podopiecznych. Zaczęły pojawiać się postulaty stworzenia dziecięcych enklaw w sieci, które umożliwiłyby bezpieczne przeglądanie Internetu.
Tak powstał pomysł, by stworzyć dziecięce wersje YouTube’a oraz wyszukiwarki z Mountain View. Wiceprezydent Google, Pavni Diwanji, przedstawił pierwsze impresje na temat tego projektu.
Jak zauważono, dzieci korzystające z wyszukiwarki Google niekoniecznie znajdują właściwe odpowiedzi na wprowadzane zapytania. Gdy np. najmłodsi wstukują słowo „pociąg”, nie zainteresują się rozkładem jazdy oraz dramatem psychologicznym Jerzego Kawalerowicza z końca lat 50. minionego wieku,spodziewają się raczej odnaleźć informacje o zabawkach albo kreskówce „Tomek i Przyjaciele” z pociągiem w roli głównej.
Im głębiej Internet przenika do społeczeństwa, tym bardziej powinno zależeć nam, by dostosować go do potrzeb jego najmłodszych użytkowników, nie tylko prezentując im ciekawe treści, ale także odfiltrowując materiały, do których najmłodsi nie powinni mieć dostępu. Musimy zmienić sposób, w jaki postrzegamy sieć. Internet wyrósł na pełnoprawne medium i tak jak prasa, książki czy telewizja, powinien być dostosowany do wieku użytkownika.
Oprócz dopracowania silnika wyszukiwarki, Google chce również oddać w ręce rodziców całą paletę narzędzi ułatwiających sprawowanie kontroli nad tym, co dzieci robią w sieci. Mówi się m.in. o wdrożeniu usługi ograniczającej czas, jaki mogłyby one spędzać w Internecie.