Uprawnienia aplikacji są piętą Achillesową całego Androida. Najprostsze programy bardzo często wymagają dostępu do dziesiątek danych, którymi użytkownik niekoniecznie chciałby się dzielić. Google chce rozwiązać ten problem.
Anonimowy informator poinformował redakcję Bloomberga, że Google wziął się za poprawę bezpieczeństwa i prywatności i wzorem Apple chce oddać w ręce użytkowników Androida możliwość określenia, do jakich danych będą miały dostęp instalowane przez nas aplikacje. Oficjalnie o tej funkcji mamy dowiedzieć się podczas konferencji dla deweloperów, którą pod koniec miesiąca Google zorganizuje w San Francisco.
Już w zeszłym roku Google zrobił przymiarki do zmiany systemu uprawnień dla aplikacji i sprawił, że w Google Play znacznie lepiej widać, do jakich danych program zażąda dostępu. Pozwoliło to zwiększyć świadomość użytkowników na temat informacji, jakie są przetwarzane przez zewnętrzne firmy. Dziś, dzięki systemowi ręcznego ustawiania zezwoleń, będziemy mogli sami zdecydować, który program będzie mógł korzystać z konkretnych zasobów systemu. Jeśli będziemy czuli potrzebę podzielenia się naszą lokalizacją z aplikacją latarki, uaktywnimy odpowiednią opcję, w przeciwnym razie dostęp zostanie zablokowany.
Na razie Google nie odnosi się do tych przecieków, ale jeśli nie mijają się one z prawdą, to już z kolejną odsłoną Androida system Google stanie się neici przyjaźniejszy dla użytkownika.