Carl Icahn, właściciel prawie 5% akcji Yahoo! dołączył wraz z dwoma wyznaczonymi przez siebie osobami do zarządu firmy. Jeszcze niedawno multimilioner wraz z koncernem Microsoft chcieli siłą wymienić cały zarząd Yahoo!
Co przekonało Icahna do zmiany stanowiska i ogłoszenia rozejmu? Mogło to być wiele rzeczy. Biznesmen mógł dowiedzieć się, że szansa na zmianę szefostwa zarządu była nikła i większość akcjonariuszy odrzuciłaby ją w głosowaniu, które ma odbyć się 1 sierpnia. Być może stosunku Icahna z Microsoftem uległy oziębieniu? A może (co byłoby najlepsze dla jego i dla firmy), udało mu się w końcu dogadać z założycielem Yahoo!, Jerrym Yangiem, odnośnie strategii spółki?
Oto jak sam zainteresowany skomentował swój ruch:
Bardzo jestem zadowolony z tej ugody, która pozwoli mi pracować razem z zarządem Yahoo! w celu rozwinięcia przez firmę pełnego potencjału. Mimo, że nadal uważam, iż sprzedaż całej firmy lub tylko wyszukiwarki we właściwej transakcji musi być poważnie rozważona, to jednak podzielam pogląd, że posiadany przez firmę wachlarz aktywów stawia ją w pozycji, w której może nadal powiększać swoja wiodąca rolę w biznesie online, tym samym zwiększając swoją wartość dla akcjonariuszy. Uważam [moje przejście do zarządu] za dobry ruch i ufam, że będzie to początek dobrej współpracy. Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jestem szczęśliwy z decyzji obecnego zarządu, który zapowiedział, że każda propozycja nowej transakcji będzie przedyskutowana dokładnie na posiedzeniu.
Ciekawe jaki będzie następny ruch Microsoft, do niedawna partnera Icahna w podchodach przeciw zarządowi Yahoo!…