Internet Rzeczy rozpala wyobraźnię coraz większej liczbie projektantów. Do rozwoju tej futurystycznej wizji sieci włącza się również IKEA ze swoimi meblami.
Mogłoby się wydawać, że meble, które mamy w domu, nijak nie wpisują się w ideę inteligentnej rewolucji, która stoi za rozwojem Internetu Rzeczy. Nic bardziej mylnego. Szwedzka sieć meblowa co prawda nie stworzy własnych telefonów, czy systemów inteligentnego oświetlenia, chce jednak zadbać o to, by nasze elektrogadżety zawsze były w pełni naładowane. To pierwszy krok w stronę wyeliminowania nadmiaru kabli w naszych domach i biurach, firma liczy na to, że w ciągu kilku najbliższych lat niemal cała elektronika będzie ładowana i zasilana bezprzewodowo.
Aby sprostać temu wyzwaniu, jeszcze w tym roku firma wypuści na rynek urządzenia z wbudowanymi indukcyjnymi ładowarkami bezprzewodowymi. Będą one częścią m.in. stołów, lamp, biurek oraz stolików nocnych. IKEA wykorzysta podkładki zgodne ze standardem Qi, z którego obecnie korzysta przeszło 80 modeli smartfonów, 15 samochodów i cała masa peryferiów komputerowych oraz smartfonowych.
Z badań, jakie przeprowadziliśmy w domach naszych klientów wynika, że wszyscy nienawidzimy kabli. Często mamy problem ze znalezieniem ładowarki, obawiamy się, że nie zdążymy na czas podłączyć sprzętu do ładowania, nim ten całkowicie rozładuje się. Dzięki naszym rozwiązaniom zintegrujemy ładowarki z meblami, którymi na co dzień się otaczamy, co uczyni nasze życie znacznie prostszym – zauważa Jeanette Skjelmose, Business Area Manager z IKEA.
Jak podaje serwis TechWorld, IKEA rozpocznie sprzedaż akcesoriów Qi w Wielkiej Brytanii już w połowie kwietnia, a najtańsze sprzęty z wbudowaną ładowarką będą sprzedawane w cenie zaczynającej się od 30 funtów. Mamy nadzieję, że trafią również do polskich sklepów.