Ci nieliczni turyści, którzy przebywają obecnie w Korei Północnej, nie mogą korzystać z mobilnego internetu. Powód? Oficjalnie mówi się o przeciążeniu łącz lokalnego operatora.
Chociaż Korea Północna nie jest najbardziej obleganym kierunkiem turystycznym i tylko niektórzy szczęśliwcy mogą zobaczyć, jak funkcjonuje jedno z najbardziej totalitarnych państw na świecie, jest ono doskonałym przykładem tego, jak władze próbują ingerować w swobody nie tylko własnych obywateli, ale i podróżnych.
Jedyny operator komórkowy w Północnej Koreii, Koryolink, wyłączył dostęp do usług 3G dla obcokrajowców, tłumacząc sytuację przeciążeniem serwerów lokalnego dostawcy internetu. Nie wiadomo, co było przyczyną awarii, oraz jak długo serwery będą wyłączone z użytku. Zastanawiające jest jednak to, że awaria miała miejsce jeden dzień po pożarze Koryo Hotel, ponadto zaobserwowano, jak tamtejsza policja zatrzymuje postronnych obserwatorów, którzy robili zdjęcia płonącego budynku.
Nie można zatem wykluczyć, że cała akcja ma charakter propagandowy i władze nie chcą dopuścić do rozprzestrzenienia się zdjęć pokazujących płonący budynek, jedną z ikonicznych budowli Korei Północnej.