Artykuł sponsorowany
Nie wszyscy sprzedający auto są krystalicznie uczciwi. Jak uniknąć problemów związanych z kupnem auta od oszusta, złodzieja lub kogoś, kto po prostu nie mówi nam całej prawdy?
Na kupujących auto z drugiej ręki czeka wiele pułapek. Często już po sfinalizowaniu transakcji okazuje się, że samochód, który według ogłoszenia miał być w idealnym stanie, przeszedł kilka kolizji i wymaga kosztownym napraw. W bardziej pesymistycznym scenariuszu na jaw wychodzi zaś, że sprzedający nie był jego właścicielem lub z innych względów nie miał prawa go sprzedać. Oczywiście konsekwencje jego nieuczciwości ponosi też kupujący, tracąc auto, za które zapłacił.
Na szczęście internet daje nam skuteczne sposoby na to, by takich niemiłych niespodzianek uniknąć. Oczywiście sprawdzenie auta online nie zastąpi oględzin dokonanych przez zaufanego mechanika, ale dostarczy ważnych informacji o jego przeszłości i stanie prawnym. Gdzie ich szukać? Czego potrzebujemy, by w porę odkryć sztuczki handlarza?
Raport VIN – to absolutna podstawa
Uczciwy sprzedawca powinien podać VIN w samym ogłoszeniu. Jeśli z jakichś przyczyn tego nie zrobił, najlepiej zrobimy, prosząc go numer. Korzystając z serwisu carVertical, możemy dowiedzieć się wiele o przeszłości auta. Wygenerowany w nim raport zawiera informacje dotyczące między innymi:
- obecności w rejestrach kradzionych samochodów ze wszystkich europejskich krajów;
- historii serwisowania – koniecznie porównajmy je z wpisami w książce serwisowej;
- przebiegu podczas poszczególnych badań okresowych – to najlepszy sposób na to, by przekonać się, czy licznik nie był cofany;
- szkód zgłaszanych u ubezpieczyciela przez poprzednich właścicieli – dzięki temu zweryfikujemy ewentualne zapewnienia o bezwypadkowości;
- kolejnych rejestracji samochodu – pierwszy właściciel? W ten sposób łatwo sprawdzimy, czy sprzedający mówi prawdę;
- najczęstszych usterkach danego modelu – informacja przydatna podczas oględzin, mówiąca o tym, na które podzespoły należy zwrócić szczególną uwagę;
- wersji wyposażeniowej – ewentualne braki w fabrycznym wyposażeniu to dobry argument w rozmowach o obniżeniu ceny auta;
- przewidywanej cenie rynkowej – system bierze od pod uwagę model, rocznik, wersję wyposażeniową, przebieg i historię auta, a następnie na tej podstawie oblicza przybliżoną wycenę. Możemy więc szybko przekonać się, czy zaproponowana cena nie jest zbyt wysoka lub podejrzanie niska.
Rejestr zastawów – czemu warto go sprawdzić?
Ryzyko kupna samochodu kradzionego lub zdezelowanego to nie jedyna pułapka czekająca na motoryzacyjnym rynku wtórnym. Niekiedy zdarza się też, że sprzedający „zapomina” powiadomić kupca, że auto jest zastawem. Problem jest naprawdę poważny, bo według polskiego prawa w momencie sprzedaży pojazdu zastaw nie wygasa. Wyjątek stanowią sytuacje, gdy nowy właściciel dołożył wszelkiej staranności przed dokonaniem transakcji.
W sądzie jednak powołanie się na deklaracje sprzedającego nie wystarczy. Teoretycznie informacje o zastawach powinny znaleźć się w dowodzie rejestracyjnym, jednak nie zawsze tak się dzieje. By zyskać dobre zabezpieczenie, powinniśmy sprawdzić samochód w rejestrze zastawów. Najprostszym sposobem jest wypełnienie formularza dostępnego na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. To jednak dość skomplikowana zabawa, wymagająca rejestracji w serwisie i posiadania danych sprzedającego.
Czy samochód jest zajęty przez komornika?
Inna niemiła niespodzianka, która może nas spotkać to zajęcie komornicze. Fakt, że zapłaciliśmy za samochód, nie unieważnia zajęcia, co oznacza, że wierzyciel poprzedniego właściciela nadal będzie mógł domagać się zaspokojenia swoich roszczeń. Perspektywa utraty dopiero kupionego auta nie należy do najprzyjemniejszych – warto więc tego uniknąć. W tym celu najlepiej jest złożyć zapytanie w wydziale komunikacji urzędu gminy, w której pojazd jest zarejestrowany.