Prędzej czy później musiało do tego dojść. Wraz z upływającym czasem odkopywanie kryptowalut staje się coraz mniej dochodowe i to tu należy przyczyn ostatnich spadków.
Kursy kryptowalutowe są niezwykle niestabilne, rosną i spadają o kilkadziesiąt procent z dnia na dzień, Bitcoin jest tego najlepszym przykładem. Jeśli spojrzymy na historyczne wykresy, zauważymy, że kurs Bitcoina ma wyraźną tendencję spadkową.
Po wczorajszym spadku do poziomu 190 dolarów, dziś waluta nadrabia straty i jej cena waha się wokół 220 dolarów. Mimo to bardzo daleko jej do historycznych wartości, jeszcze pod koniec zeszłego roku kurs nie spadał poniżej 300 dolarów, a w styczniu 2014 roku za walutę płacono nawet 890 dolarów. O historycznym kursie w wysokości 1150 dolarów pod koniec 2013 roku nawet nie wspominamy.
Mimo to Bitcoin nigdy nie był aż tak popularny jak ma to miejsce dziś, a spadki nie muszą być związane z rosnącym zapotrzebowaniem na tę kryptowalutę. W przeszłości kurs niejednokrotnie wahał się w obliczu zhackowania płatniczych systemów kryptowalutowych czy kradzieży dużej liczby monet, jednak obecnie nie można mówić o tym, że to te wydarzenia są główną przyczyną spadków.
Kurs Bitcoinów spada systematycznie od około sześciu miesięcy i spekuluje się, że ma to związek z kłopotami, w jakie popadło kilka największych kopalni kryptowalutowych. Niektóre z nich w ostatnich miesiącach zostały zmuszone do sprzedaży części sprzętu lub wymiany znacznych ilości Bitcoinów na fizyczną walutę, by spłacić kredyty zaciągnięte na rozkręcenie swojego biznesu czy też uregulowanie bieżących płatności np. za energię elektryczną.
Dopóki koszt wykopania Bitcoinów był stosunkowo niski, ceny utrzymywały się na wysokim poziomie, teraz zaczynają spadać i trzeba się do tego przyzwyczaić. Z drugiej strony niewykluczone, że wraz z upadkiem wielkich farm kryptowalutowych wartość Bitcoina ustabilizuje się, a wtedy może okazać się, że zostanie on wdrożony do powszechnego użytku przez wiele firm, które do tej pory stroniły od inwestowania w cyfrową walutę.