Charlie Miller, specjalista od zabezpieczeń, który w zeszłym roku w dwie minuty włamał się do Macintosha, dzisiaj poprawił swój wynik. Do przejęcia kontroli nad Mac OS X wystarczyło mu tylko… 10 sekund.
Organizowane od pewnego czasu przez firmę TippingPoint swoiste zawody hakerskie są dobrą okazją dla producentów do sprawdzenia szczelności swoich systemów i aplikacji. Testom poddawane są najpopularniejsze systemy operacyjne i przeglądarki nie tylko w komputerach, ale także w urządzeniach przenośnych.
Wynik osiągnięty przez Millera musi budzić szacunek. Wykorzystał do tego nieznaną dotychczas dziurę w Safari, którą “obsłużył” eksploitem dostarczanym do użytkownika za pośrednictwem odpowiednio spreparowanego adresu URL. Także dzisiaj ofiarą innego uczestnika padł laptop Sony z Windows 7. Niestety, organizatorzy nie podali czasu, w jakim autor włamania uporał się z tym systemem. Oczywiście uczestnicy posługiwali się wcześniej spreparowanymi kodami i mieli za sobą godziny przygotowań.
Nie opublikowano szczegółów tych procedur, ale zarówno Apple jak i Microsoft już je znają. Zwycięzcy za swoje wyczyny otrzymali nagrody w wysokości 5.000$ i przejęli “corpus delicti” – laptopy stały się ich własnością.
Wyższe nagrody są fundowane dla łamaczy systemów w urządzeniach przenośnych. Za złamanie Windows Mobile lub Symbiana można skasować 10.000$.