Wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy użytkownicy kart MasterCard mogą skorzystać z nowego zabezpieczenia biometrycznego. Ich twarz posłuży za weryfikację.
Nie po raz pierwszy korporacje próbują wykorzystać obraz naszej twarzy do odblokowania dostępu do konta. Już kilka lat temu Facebook testował taką funkcję, podobnie jak producenci smartfonów. Teraz bierze się za nią firma z sektora finansów i może okazać się, że na początku przyszłego roku naszą tożsamość zweryfikujemy poprzez zeskanowanie obrazu twarzy.
Nową funkcję MasterCard zapowiedział już wczoraj, podkreślając, że zabezpieczenie biometryczne będzie kolejnym krokiem na drodze do zagwarantowania bezpieczeństwa swoim klientom, a zrobienie zwykłego selfie pomoże ochronić ich przed działaniami cyberprzestępców.
System stworzony przez korporację stworzy cyfrową mapę twarzy, unikalny wzór, którzy przy dokonywaniu transakcji mobilnych będzie każdorazowo porównywany z wizerunkiem użytkownika. Płacąc poprzez aplikację mobilną oprócz porównania odcisku palca trzeba będzie przesłać na serwery filmy obraz swojej twarzy. By wykluczyć możliwość oszukania systemu prezentując zdjęcie użytkownika, klienci będą musieli zamrugać przed kamerą, by zautoryzować transakcję. W systemie nie jest przechowywane samo zdjęcie, a algorytm, który opisuje rysy twarzy i punkty charakterystyczne, dlatego użytkownicy nie powinni się martwić o to, że ktoś wykradnie ich wizerunek.
MasterCard przy wprowadzaniu nowego zabezpieczenia podjął współpracę z Google, Apple, Blackberry i Microsoftem, testując je na wszystkich kluczowych platformach mobilnych. W ciągu kilku najbliższych miesięcy rozpocznie się pilotażowy program testowy wśród 500 użytkowników, którzy sprawdzą, jak system funkcjonuje w praktyce. Jeśli testy zakończą się powodzeniem, nowe zabezpieczenie może zacząć działać już w przyszłym roku.