W polskiej sieci, w zakątku około Open Source-owym wybuchała niemała radość na wieść o uznaniu OpenOffice.org przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wydarzenie to zostało uznane za tak znaczące, że niusy o nim wyrastały jak grzyby po deszczu. Niestety wygląda na to, że radość jest przedwczesna. A właściwie to… spóźniona.
Pisały o tym jedne z najpoczytniejszych polskich serwisów: IDG.pl: Open Office zyskuje uznanie MEN, DI.com.pl Nauczycielu, instaluj OpenOffice!. Borys Musielak, Ojciec Dyrektor grupy medialnej JakiLinux.org oraz firm córek LinuxNews, OSNews.pl i WolnaKultura.info z hurraoptymizmem napisał: Ministerstwo Edukacji rekomenduje Open Source!
(…) Wygląda na to, że akcja WiOO w Szkole zaczyna przynosić pozytywne efekty na najwyższym szczeblu!
Pozytywnie zaskoczony kompetencją europejskich polityków, natychmiast przekazałem dobrą nowinę Marcinowi Miłkowskiemu, liderowi Polskiego Projektu Językowego OpenOffice.org. Ten jednak szybko zgasił mój optymizm. Jak się okazało, obecne władze MEN w wysublimowany sposób oszukują obywateli a ogłoszenie wcale nie jest nowe. Jego pierwsza publikacja datowana jest na… 24 marca 2006 roku, czyli na czasy urzędowania poprzedniego rządu i ministra edukacji.
Treść niusa była modyfikowana przez michuka, ze względu na tabloidalny tytuł i niepotrzebne politykowanie.