Gdy Microsoft wprowadzał na rynek Office’a jako usługę abonamentową, wiele osób podejrzewało, że firma nie zarobi na subskrybowaniu pakietu biurowego. Zarobiła.
Microsoft chwaląc się swoimi kwartalnymi wynikami, nie omieszkał wspomnieć o sporym sukcesie, jaki w ciągu ostatniego roku zaliczyła usługa Office 365. Do końca czerwca 2014 z subskrypcji pakietu biurowego działającego w chmurze skorzystało aż 5,6 miliona użytkowników. Najpopularniejszą wersją usługi jest edycja Home, która początkowo kosztowała 100 dolarów, a w połowie kwietnia została przeceniona na 70 dolarów. Microsoft nie podaje informacji, jaki procent subskrypcji obejmuje wersja Home, ale Gregg Keizer z Computerworld.com szacuje, że blisko 70% użytkowników zakupiło tę właśnie licencję. A to by oznaczało, ze Microsoft mógł zarobić na Office 365 przeszło 500 milionów dolarów.
W ostatnim kwartale liczba subskrybentów usługi zwiększyła się o 27%, w tym czasie roczną licencję wykupiło 1,2 miliona klientów. Jednak to wzrost z roku na rok robi największe wrażenie, gdyż wynosi aż 460%. I choć przyrost kwartalny użytkowników ciągle spada, Office 365 regularnie przyciąga do siebie ok. 300 tysięcy nowych subskrybentów miesięcznie. A Microsoft robi co może, by wyprzeć z rynku klasyczny pakiet Office i zastąpić go usługą, która rok rocznie zmuszałaby klientów do ponoszenia opłat licencyjnych.
Aby zachęcić użytkowników do nowej formuły korzystania z pakietu biurowego, większość nowych komputerów z Windowsem 8.1 ma darmową, miesięczną subskrypcję Office 365, zaś ci który korzystają ze starszych urządzeń, mogą ściągnąć próbną wersję za pośrednictwem strony producenta.
Niestety Microsoft nie chce podzielić się informacją o liczbie odnawianych licencji, dlatego ciężko przewidywać, jak długo utrzyma się obecny trend. Nie wiemy też, ilu użytkowników instalowalnych pakietów biurowych przekonano do przejścia na płatną subskrypcję. Musi minąć co najmniej kilka lat, byśmy dowiedzieli się, czy popularność Office’a 365 możemy nazwać sukcesem firmy, czy raczej chwilową modą.