Wczoraj o godzinie 19.00 czasu polskiego, Microsoft zaprezentował następcę Xboksa 360 – konsolę Xbox One. Mimo mało odkrywczej nazwy (kilka produktów z One w nazwie już jest na rynku), sama konsola prezentuje się co najmniej dobrze.
Sprzętowo nowa konsola jest porównywalna z PlayStation 4. Została wyposażona w 64-bitowy ośmiordzeniowy procesor taktowany zegarem 1.6 GHz, 8 GB pamięci RAM, napęd Blue-ray. Niestety nie podano szczegółów dotyczących karty graficznej. Ponadto Xbox One został wzbogacony nowym Kinectem.
Poza specyfikacją sprzętową, zaprezentowano szereg interesujących funkcji, które mają sprawić, że obsługa Xbox One nie będzie tylko konsolą do grania, ale stanie się prawdziwym centrum rozrywki – Xbox zastąpi standardowe tunery telewizyjne, będzie w pełni obsługiwany głosem (oraz w klasyczny sposób), będzie umożliwiał przeciąganie aplikacji znane z Windows 8, dzięki czemu podczas oglądania filmu, możliwe będzie np. prowadzenie rozmowy na Skype. Interesująco wygląda Quantum Break, który według przedstawicieli Microsoftu ma zatrzeć granicę między grą, a telewizją. Decyzje podejmowane przez nas w grze będą miały wpływ na oglądany program i odwrotnie – akcja programu będzie miała wpływ na rozgrywkę.
Niestety nie zobaczyliśmy zbyt wiele gier, głównie za sprawą nadchodzących targów E3, na których Microsoft zaprezentuje nowe gry stworzone specjalnie z myślą o Xbox One. Jednak premiera nowej konsoli bez gier była co najmniej dziwna, poznaliśmy kilka ciekawych tytułów – Forza Motorsport 5, Call of Duty: Ghosts, FIFA 14, NBA LIVE 14, EA SPORTS UFC oraz Madden NFL 25.
Na konferencji rozwianych zostało również kilka mitów, które zdążyły urosnąć do rozmiaru klęski żywiołowej. Przede wszystkim Xbox One nie będzie wymagał ciągłego połączenia z siecią. Mitem również jest to, że po kupnie gry, trzeba będzie przebrnąć przez proces instalacji, zanim zacznie się grać. Jak się okazało, instalacja jest wymagana, ale grać będzie można od razu po włożeniu płyty do napędu (instalacja będzie odbywała się w tle). Równie mocnym mitem jest informacja o blokowaniu używanych gier oraz o konieczności uiszczenia dodatkowej opłaty za ponowną aktywację gry. Jak się okazało, takiej opłaty nie będzie. Niestety szczegóły na temat korzystania z używanych gier poznamy w najbliższych dniach i nic więcej na ten temat nie da się napisać.
Nowa konsola ma trafić na rynek pod koniec roku. Pozostaje tylko jedno pytanie – czy wszystkie nowe usługi będą działać w Polsce, czy nadal będziemy traktowani jak kraj trzeciego świata?