Stowarzyszenie Amerykańskiego Przemysłu Filmowego (MPAA) przyznało się, iż nastąpiła pomyłka w szacowaniu piractwa w głośnym raporcie z 2005 roku. Poinformowano wtedy, iż 44% strat przemysłu filmowego powodują studenci korzystający z P2P. Dziś wyszło na jaw, że pomylono się o prawie 30 p.p. ─ wartość prawidłowa to 15%.
Pomyłka wyszła na jaw podczas przygotowywania tegorocznego raportu. Błędem obarczono firmę analityczną LEK, której zlecono przeprowadzenie badań. Ze względu na powagę badań (MPAA często powołuje się na tamte wyniki), Stowarzyszenie wynajęło zewnętrzną firmę konsultingową, której zlecono ponowne sprawdzenie wyliczeń przedstawianych w przeszłości przez LEK.
Seth Oster, rzecznik MPAA:
Skorygowanie raportu nie oznacza, iż organizacja przestała uważać studenckie kampusy za jeden głównych ośrodków piractwa. Studenci stanowią w USA ok. 3% społeczeństwa, a odpowiadają za 15% strat przemysłu filmowego. To wciąż bardzo znaczący udział, przekładający się na straty rzędu 250 mln USD każdego roku.
Być może, MPAA właśnie straciło oręż do prowadzenia walki z uniwersytetami.