NASDAQ, pozagiełdowy rynek akcji w Stanach Zjednoczonych, padł ofiarą cyfrowych przestępców. Administratorzy systemów informatycznych tej organizacji odnotowali nieautoryzowany dostęp do serwerów. Żadne dane nie zostały zmienione lub uszkodzone. Nie wiadomo, jakie były intencje włamywaczy.
NASDAQ to akronim od angielskich słów National Association of Securities Dealers Automated Quotations. Jest to rozproszony, elektroniczny system handlu akcjami, działający w Stanach Zjednoczonych z filiami w Kanadzie i Japonii. Wejście do NASDAQ jest znacznie łatwiejsze niż na tradycajną giełdę kapitałową m.in. z powodu kosztów. Organizacja ta działa od 1971 roku, zajmując się początkowo handlem głównie akcjami spółek związanych z technologiami. Obecnie na NASDAQ notowanych jest około 3200 spółek, a wśród nich tacy giganci jak Google, Apple, Microsoft czy Intel.
Administracja tego systemu ogłosiła, że pewna grupa hakerów uzyskała wielokrotnie nieautoryzowany dostęp do infrastruktury informatycznej NASDAQ podczas minionego roku. Sprawą bardzo szybko zajęło się biuro federalne, które ma za zadanie odkryć zarówno, kto włamał się na serwery, jak i – co może mieć większe znaczenie – dlaczego. Administracja poifnormowała, że system nie został uszkodzony, dzięki czemu włamań nie wykryto natychmiastowo. Hakerzy robili coś na serwerach po cichu i najistotniejsze jest teraz właśnie to, jakich akcji się podjęli. Śledczy stwierdzają, iż motywów mogło być wiele – niezgodne z prawem zwiększenie swojego majątku poprzez manipulacje finansowe, wykradzenie tajnych danych giełdowych czy też próba doprowadzenia systemu do zniszczenia, co mogłoby wpłynąć na gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Wydarzenie podniosło alarm w rządzie amerykańskim właśnie ze względu na krytyczną rolę giełdy w światowej gospodarce i ekonomii.
Osoby związane ze sprawą mówią, iż jak na razie włamywacze jedynie „rozejrzeli się po infrastrukturze”. Jedna z tych osób porównała to zachowanie do włamywaczy, którzy wtargnęli do domu jedynie po to, by się po nim rozejrzeć, nie zabierając nic ze sobą. Oficjalny rzecznik prasowy NASDAQ odmówił jednak komentarza na ten temat.
Tom Kellermann, pracownik Core Security Technology, powiedział, iż obecnie hakerzy atakują najczęściej instytycje finansowe, w większości te związane z obrotami na giełdzie. Nie liczą oni jednak na natychmiastowy zysk z włamania, wprowadzają do infrastruktur takich instytucji tylne furtki, przez które regularnie dostają się do systemów, wyciągając z nich wartościowe informacje, które pomagają uzyskać korzyści finansowe – zwiększają szansę osiągnięcia zysków na giełdzie, bądź mogą zostać po prostu sprzedane firmom trzecim.
Administratorzy sieci teleinformatycznej NASDAQ stwierdzili, iż włamanie nastąpiło najprawdopodobniej z Rosji. Nie wiadomo jednak, kim był włamywacz lub grupa włamywaczy, gdyż nie stwierdzono na razie faktycznej lokalizacji – hakerzy mogli po prostu wykorzystać jakiś komputer w Rosji jako węzeł, faktycznie atakując z innego miejsca na świecie.