Obecność firmy w Internecie to podstawa, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. A czy publikowanie nieprawdziwych informacji na temat jakiejś marki może mieć na nią negatywny wpływ? Niektórzy twierdzą że tak.
Rene Bertagna przez czterdzieści lat z powodzeniem prowadził małą restaurację Serbian Crown, lokal oferujący gościom dania kuchni francuskiej i rosyjskiej. Interes kręcił się w najlepsze do czasu, gdy ktoś nie postanowił zrobić mu czarnego PR-u w Internecie.
Jak twierdzi właściciel restauracji, ktoś włamał się na jego konto Google Place i zmienił godziny otwarcia lokalu, zaznaczając, że Serbian Crown jest zamknięta w weekendy, czyli w czasie, gdy restauracja zarabia najwięcej. Zmiana ta w widoczny sposób przełożyła się na dochody firmy, Bertagna odnotowywał ogromne spadki w sobotnim i niedzielnym ruchu, sięgające aż 75%. Niestety zanim zorientował się, że ktoś podmienił godziny otwarcia restauracji, było już za późno. Mimo przywrócenia prawidłowych informacji na mapach Google, lokal wypadł z gry, właścicielowi nie pozostało nic innego jak tylko zamknąć biznes.
Bertagna nie pozostawił sprawy samej sobie, wystosował pozew przeciwko Google, oskarżając giganta z Mountain View o szkodliwe działanie wobec jego firmy. I choć zasadność pozwu może budzić wątpliwości, trafił on już na wokandę sądu w Wirginii, który zdecyduje o tym, czy Google będzie musiało zrekompensować restauratorowi straty.
Nawet jeśli Bertagna przegra w sądzie, nie będzie to oznaczało, że problem czarnego PR-u w Mapach Google nie istnieje. Według raportu sporządzonego przez Search Engine Land, wiele informacji o hotelach zostało podmienionych i niejednokrotnie zdarza się, że linki w usłudze Google Place nie prowadzą do witryny właściwego hotelu, a do konkurencji.
Problem tkwi w tym, że Mapy Google uzupełniane są na zasadach crowdsourcingu, każdy może opisać dowolny lokal na świecie i zadeklarować, że to on jest jego właścicielem. Dopóki firma nie udowodni, że informacje przekazywane przez Google Place są nieprawdziwe, zła fama i nieprawda może roznieść się po sieci. A wtedy, podobnie jak w przypadku Serbian Crown, będzie już za późno na reakcję.