Andrew Limo, autor często poruszający sprawy Afryki, w szczególności Kenii, pisze na temat braku równouprawnienia w świecie. Chodzi tutaj o równouprawnienie w dostępie do informacji poprzez telefon, Internet i inne. Zwraca uwagę na trudności w dostępie do Internetu w krajach rozwijających się.
To ironiczne, że telefon, Internet i inne środki komunikacyjne, o których myślimy że zmniejszają przestrzeń dzielącą bogatych i biednych, w rzeczywistości mogą ją poszerzać. Spowodowane jest to kwestią finansów i dostępu, które będą zwiększać powstawanie grup info-bogatych i info-biednych ludzi.
…
Istnieje nierówność pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, nawet wewnątrz jednego kraju. Na przykład w USA, kraju możliwości, jedynie 57 procent Afroamerykanów ma dostęp do sieci, w porównaniu do 70 procent białych (www.pewinternet.org)
Autor zwraca uwagę na kilka sposobów rozwiązania tego stanu rzeczy, m. in. doprowadzenie Internetu do wiosek w całym kraju w celu zbudowania cyfrowych wiosek oraz poprzez wykorzystanie Linuksa.
Warto sobie również uświadomić, że w Polsce, pomimo naszej obecności w Unii Europejskiej, występuje wykluczenie cyfrowe. By temu zapobiec wdrażany jest projekt Internetu socjalnego oraz została stworzona Strategia Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w Polsce, do której Polskie Towarzystwo Informatyczne opublikowało swoje uwagi.
Główny wniosek jaki się nasuwa to:
…wszystko stanie się tylko wtedy, gdy ludzie zdadzą sobie sprawę z konieczności poparcia przez rząd.