Niemiecka minister ds. rodziny ogłosiła inicjatywę legislacyjną, która ma zmusić dostawców Internetu do blokowania konkretnych treści.
Czarną listę stron ma opracowywać BKA (niemiecka policja federalna) a dostawcy będą zmuszeni do zaaplikowania filtrów blokujących strony znajdujące się na rządowej liście.
Inspiracją do naruszenia zasady neutralności sieci jest — jak zwykle w tych przypadkach — walka z dziecięcą pornografią. Minister, pytana o to, czy nie obawia się, że procedury i technologie raz wprowadzone mogą posłużyć w późniejszym terminie do blokowania innych “nieprawomyślnych” treści stwierdziła, że nie odpowiada za to, co zrobią jej następcy.
Sprawa wygląda na przesądzoną, gdyż minister udało się osiągnąć porozumienie z innymi ministerstwami (spraw wewnętrznych i technologii).
Podobne procedury zamierza wprowadzić Australia (zobacz: Australijczycy protestują przeciw cenzurze Internetu), a obowiązują one już obecnie w wielu innych krajach, jak Chiny czy Iran, gdzie cenzura przybrała jednak o wiele większe rozmiary.
Oryginalny artykuł w Der Spiegel: Familienministerin setzt Internet-Filter durch.