Brytyjska policja chce skłonić rząd Wielkiej Brytanii do nałożenia na producentów urządzeń mobilnych obowiązku zakładania haseł do odblokowywania smartfonów.
W minionym miesiącu Microsoft i Google dogadali się z Apple w sprawie zaimplementowania systemów bezpieczeństwa, które skutecznie zniechęcą złodziei do kradzieży smartfonów i uporają się z problemem wykorzystania wrażliwych informacji przez przestępców. Nie opracowano jeszcze konkretnych rozwiązań, ale londyńska Metropolitan Police (powszechnie nazywana Met) ma pomysł, jak zwiększyć bezpieczeństwo przechowywania danych.
Funkcjonariusze twierdzą, że najprostszym sposobem na uporanie się z problemem będzie wprowadzenie przymusu stosowania hasła do odblokowania telefonu we wszystkich urządzeniach sprzedawanych na terenie Wielkiej Brytanii. Ponoć Met lobbuje swoje rozwiązanie w rządzie i wśród producentów samych urządzeń, łącznie z największymi graczy na rynku, Apple i Samsungiem.
Według badań jednego z wydziałów Met, National Mobile Phone Crime Unit, co najmniej 60% urządzeń mobilnych nie jest chronionych hasłem, kodem PIN czy jakąkolwiek inną formą blokady przed nieautoryzowanym dostępem. Dzięki temu złodzieje nie tylko mogą łatwiej spieniężyć skradzione smartfony, otrzymują także dostęp do o wiele cenniejszych zasobów: wrażliwych danych użytkownika.
Bob Mahoney, Detective Chief Inspector i szef NMPCU, wyjaśnia, dlaczego tak ważne jest wprowadzenie zmian proponowanych przez jego jednostkę:
Według naszych badań, telefony zawierające wrażliwe dane są więcej warte, niż inne urządzenia, złodzieje mogą sprzedać je paserowi, który wie, co zrobić z takimi informacjami. Na odblokowanym telefonie możesz ustalić adres właściciela, domowy numer telefonu, dowiedzieć się, jakie prowadzi interesy czy też przejrzeć jego wpisy na portalach społecznościowych. Złodziej wie, kiedy użytkownik jest poza domem, a czasem otrzymuje nawet tak istotne dane, jak kody dostępu do kont bankowych. Przejęcie tych informacji może zniszczyć życie okradzionej osobie.
Wymuszenie na producentach smartfonów sprzedaży już zahasłowanych urządzeń z jednej strony uczuli użytkowników w kwestii bezpieczeństwa, z drugiej zaś może zmniejszyć liczbę danych wykradzionych przez przestępców.
Pomysł który forsuje Mahoney nie jest żadną rewolucją, ale ta prosta zmiana mentalności i przekonanie do stosowania jakichkolwiek, choćby najprostszych zabezpieczeń, odbije się pozytywnie na bezpieczeństwie. Dobrze będzie, jeżeli to rozwiązanie zostanie wprowadzone nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie.