Sunday Olu Agbi, wysoki przedstawiciel rządu Nigerii w Australii w wywiadzie dla Sydney Morning Herald powiedział, że ofiary nigeryjskich internetowych oszustów są winne w takim samym stopniu, jak sami wyłudzacze i… powinni iść do więzienia.
O co cała sprawa? Otóż niedawno w tej samej gazecie ukazał się artykuł informujący o tym, że zaskakująco wielu Australijczyków dało się nabrać na maile od „nigeryjskich przyjaciół”. Schemat jest powtarzalny. Ofiara otrzymuje najpierw wiadomość e-mail z czekiem na wysoką sumę oraz dołączoną historią wyjaśniającą przyczynę nadpłaty. Ofiara jest proszona o wyrównanie różnicy. Gdy to zrobi, z konta znika nagle spora suma pieniędzy, a wyłudzający znika w siną nigeryjską dal.
Olu Agbi twierdzi, że scam szkodzi wizerunkowi Nigerii i mimo że tylko 0.1% populacji tego kraju (czyli kilkanaście tysięcy osób) zajmuje się tym procederem, wpływa on w znacznym stopniu na stosunek do Nigeryjczyków przy robieniu interesów.
Nie wyjaśnił dokładnie jaki okres więzienia przewiduje dla ofiar scamu.