Niedawne doniesienia o udanych cyberatakach wymierzonych w Google, Adobe oraz wiele innych wiodących firm z branży informatycznej wywołał lawinę pytań, między innymi o sposób w jaki crackerom udało się przełamać korporacyjne zabezpieczenia. W końcu poznaliśmy odpowiedź.
Informacje o atakach, za którymi rzekomo stoją chińscy crackerzy, opublikowane zostały przez firmę Google wraz z deklaracją chęci zniesienia cenzury wyników wyszukiwania w chińskim serwisie google.cn. Gigant zapowiedział również, że nie wyklucza wycofania się z tego najszybciej rozwijającego się na świecie rynku internetowego. Tymczasem rozgorzała dyskusja na temat sposobu w jaki atak został przeprowadzony. Powszechnie podejrzewano słynną już lukę CVE-2009-4324, załataną kilka dni temu przez koncern Adobe w oprogramowaniu Reader oraz Acrobat. Prawda okazała się jednak inna.
Firma McAfee Labs, która zajęła się wykonaniem szczegółowej analizy ataku, opublikowała wyniki swego dochodzenia. Okazuje się, że do skutecznego przeprowadzenia ataku, włamywacze wykorzystali między innymi nieznaną do tej pory luką Zero Day obecną niemal we wszystkich wersjach przeglądarki Internet Explorer. W opublikowanym w międzyczasie poradniku zabezpieczeń Microsoft Security Advisory (979352) Microsoft ostrzega:
Our investigation so far has shown that Internet Explorer 5.01 Service Pack 4 on Microsoft Windows 2000 Service Pack 4 is not affected, and that Internet Explorer 6 Service Pack 1 on Microsoft Windows 2000 Service Pack 4, and Internet Explorer 6, Internet Explorer 7 and Internet Explorer 8 on supported editions of Windows XP, Windows Server 2003, Windows Vista, Windows Server 2008, Windows 7, and Windows Server 2008 R2 are affected.
The vulnerability exists as an invalid pointer reference within Internet Explorer. It is possible under certain conditions for the invalid pointer to be accessed after an object is deleted. In a specially-crafted attack, in attempting to access a freed object, Internet Explorer can be caused to allow remote code execution.
Luka pozwala więc na zdalne wykonanie kodu w docelowym systemie i dotyczy między innymi najnowszej wersji przeglądarki (8) pracującej w dowolnej wersji systemu Windows, w tym najnowszym Windows 7! Do czasu pojawienia się poprawki bezpieczeństwa, wszyscy użytkownicy przeglądarki Internet Explorer będą więc narażeni na skuteczny atak.
George Kurtz z firmy McAfee Labs wspomniał także, że w atakach wykorzystano również kilka innych nieznanych do tej pory luk Zero Day, nie ujawnił jednak jakichkolwiek szczegółów na ich temat. Kurtz poinformował również, że jego zdaniem crackerzy nadali całej operacji kryptonim “Aurora”. Nazwa ta powtarza się bowiem w nazwach katalogów zawartych w kodzie analizowanego złośliwego oprogramowania.
Zdaniem Kurtza incydent ten jest również zapowiedzią nadejścia nowego rodzaju zagrożeń, bowiem tak zaawansowane i precyzyjnie wymierzone ataki APT (ang. advanced persistent threats) nie były do tej pory spotykane na taką skalę.
Materiał pochodzi z serwisu HARD CORE SECURITY LAB.