Publikacje mediów internetowych jak i stanowisko prezesa Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania, spowodowało konieczność pełniejszego publicznego ustosunkowania się do sprawy kierunku rozwoju FWiOO osób zaangażowanych wcześniej w jej rozwój. Oto stanowiska Roberta Partyki oraz Rafała Malujdy.
Stanowisko Roberta Partyki w sprawie kierunku rozwoju FWiOO:
W związku z pojawiającymi się wieloma informacjami odwołującymi się do mojej osoby oraz stanowiska w kwestiach FWiOO czuję się zobligowany do dokonania pewnego podsumowania i przekazania wyjaśnień.
Prezentowane stanowisko jest wyłącznie moim prywatnym odniesieniem się do aktualnej sytuacji i w żadnym momencie nie może być wiązane z organizacjami, w których działam. Powoływanie się na piastowane przeze mnie funkcje może doprowadzić do wymuszenia zajęcia stanowiska przez te organizacje – co w moim przekonaniu prowadzić będzie jedynie do eskalacji problemu bez przynoszenia konstruktywnych i długofalowych efektów.
W tym miejscu muszę zdecydowanie zdementować twierdzenie prezesa FWiOO o opuszczeniu przeze mnie szeregów Rady Ekspertów ze względu na jej rzekomą złą organizację i zarządzanie. Powodem odejścia z szeregów REF FWiOO były sprawy osobiste, które uniemożliwiały mi w tamtym czasie skuteczne działanie w jej ramach – o czym poinformowany był zarówno prezes, jak i członkowie rady.
Osobiście przez długi czas wspierałem FWiOO zarówno bezpośrednio – działając w ramach REF – jak i (głównie) pośrednio poprzez promocję w środowisku FLOSS, o czym można było się przekonać choćby na niedawnej konferencji „8 Sesja Linuksowa” (http://www.youtube.com/watch?v=WdbMtBn7_xk). Z tym większym smutkiem odbieram zaistniałą sytuację, która urosła do takiego rozmiaru, że znalazła swój finał na forum publicznym.
Fundacja jest od fundowania. Fundowania związanego oczywiście ze swoimi celami statutowymi. I tutaj należałoby postawić zasadniczo pytanie: co ufundowała FWiOO w ostatnim okresie, poza statuetką Izydora?
Wielokrotnie zwracałem uwagę na konieczność stworzenia struktury pozyskiwania darów na cele statutowe ze społeczności i od darczyńców instytucjonalnych w ramach Fundacji. Kwestia ta była niestety ustawicznie spychana przez zarząd na poboczny tor. Ostatecznie usłyszałem, że są projekty z dotacji i fundraising nie jest potrzebny.
Przyjmuję do wiadomości argumentację drugiej strony, jednakże całkowicie się z nią nie zgadzam. Wykonywanie projektów pod dotacje jest jak najbardziej wskazane – i ich zdobycie jest niewątpliwie wielkim sukcesem zarządu – aczkolwiek nie mogę uznać tego za realizację projektów społecznych, czy celów statutowych. Jest to wykonywanie zlecenia, na które pozyskało się klienta. Klienta, który płaci za konkretne zadanie. Niczym się więc to nie różni od działalności firm, czy korporacji – i dokładnie te same projekty można by było w ramach takiej działalności gospodarczej wykonywać.
Podkreślić należy dobitnie, że wykonywanie tego typu projektów nie jest czymś złym i jest jak najbardziej wskazane – jednakże w ramach fundacji musi być to działanie poboczne (ukierunkowane jedynie na wsparcie działalności społecznej i statutowej organizacji), gdyż przekazanych w ten sposób środków nie można spożytkować na inne niż wymienione w projekcie cele. W przeciwnym przypadku fundacja staje się prywatnym przedsiębiorstwem, a potrzeby społeczności traktowane są instrumentalnie. Potrzeby, na które fundacja powinna odpowiadać całościowo, nie zaś wybiórczo. Bo inaczej jest to – by zobrazować – leczenie tylko chorych na katar, bo tylko tych się opłaca, a innych nie.
Zarząd Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania wielokrotnie był ostrzegany, że nie będzie zgody i poparcia ze strony mojej, jak i wielu innych osób na komercjalizację i NGOizację fundacji. Z tym większym zaskoczeniem przyjmuję zdziwienie Rafała Brzychcego naszym publicznym sprzeciwem wobec tego typu działań.
Rada Ekspertów jest od radzenia. Jak sama nazwa wskazuje. Głównym celem istnienia tego typu ciał jest dostarczanie eksperckiej wiedzy w celu konsultowania materiałów dostarczanych przez zarząd fundacji. Zadaniem fundacji jest więc dostarczenie środków na wykonywanie przez radę zleconych jej zadań – tak biura i sekretariatu (których to REF – za mojej kadencji – nie miała utworzonych), jak i funduszy na pokrywanie choćby kosztów przejazdu i noclegu w delegacji. Swoistym kuriozum jest więc sformułowanie oficjalnego oczekiwania, że rada sama wskaże źródła swojego finansowania i to wobec osób, które z własnych środków pokrywały koszty działań w ramach REF.
Nadmienić wypada, że w przypadku FWiOO kierunek przebiegu inicjatywy był raczej z Rady do zarządu, nie zaś odwrotnie. Należy oceniać to pozytywnie, gdyż był to przejaw siły idei FLOSS i element silnie społecznościowy Fundacji. Tym bardziej negatywnej ocenie podlega próba zawieszenia dziań Rady Ekspertów przez aktualnego prezesa, jak również sposób, w jaki próbowano tego dokonać. Podstawą działalności organizacji typu fundacja musi być transparentność – dlatego też niedopuszczalnym jest tajne informowanie członków REF o jej zawieszeniu w ukryciu przed całą społecznością. Samo zaś traktowanie w ten sposób osób, dzięki którym FWiOO zaistniało w świadomości społeczności wolnego i otwartego oprogramowania musi spotkać się z głośnym publicznym głosem sprzeciwu.
Aby oddać sprawiedliwość, należy odnotować działania takie jak naciski na rząd. Aczkolwiek i w tym wypadku Fundacja nie jest motorem, a jedynie beneficjentem działań podjętych przez osoby trzecie, które zwykle same je zainicjowały i opłaciły je swoimi środkami. Osób, które zgodziły się, by Fundacja firmowała te działania swoją nazwą. W tym miejscu należy oddać chwałę Michałowi „ryśkowi” Woźniakowi, bez którego zaangażowania osobistego i finansowego działania te – w moim głębokim przekonaniu – nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.
Biorąc powyższe pod uwagę, zmuszony zostałem przez zaistniałą sytuację do publicznego wycofania swojego poparcia dla działalności FWiOO. Publicznego – ze względu na szacunek i poczucie odpowiedzialności wobec słuchaczy prelekcji, których nawoływałem do wspierania tej fundacji tak wolontariatem, jak i finansowo. Żywię głęboką nadzieję, że sytuacja okaże się chwilową aberracją, a zarząd Fundacji wyciągnie wnioski i wprowadzi odpowiednie działania naprawcze.
Aktualnie stwierdzić mogę, że osobiście dalej prowadził będę działalność dążącą do popularyzacji idei wolnego i otwartego oprogramowania oraz szeroko pojętej kultury dzielenia się zarówno w ramach PLUG, jak i wraz z wszystkimi osobami, które chcą działać w tym kierunku – takimi jak Tomasz Barbaszewski, Rafał Malujda, Marek Zibrow czy Michał Woźniak.
* * *
Na koniec chciałbym, by wszyscy zastanowili się nad przestrogą, jaką zaistniała sytuacja nam niesie. Działania społeczne w ramach idei FLOSS nie mogą obyć się bez silnego mecenatu samej społeczności. Bez wspierania energią, ale także finansowo organizacje FLOSS będą skazane na NGOizację, same zaś projekty open source i szeroko rozumianej kultury remiksu na wybór między komercjalizacją lub upadkiem.
Wszystkich chętnych do kontaktu lub współpracy – zapraszam: bobson@bobson.pl
Pozdrawiam
Robert Partyka
Stanowisko Rafała Malujdy w związku z działalnością REF FWiOO (pierwotnie dostępne pod adresem http://osworld.pl/2011/08/07/wyjasnienia-rafala-malujdy/):
Z uwagi na to, że dyskusja o FWiOO i Radzie Ekspertów Fundacji (REF) FWiOO została przeniesiona na forum publiczne, na którym to kilkakrotnie zostałem w różnym kontekście wymieniony z imienia i nazwiska, czuję się zobligowany do podsumowania swojej działalności w FWiOO i REF FWiOO.
Aktualny mój status, w odniesieniu do FWiOO to współpracownik, w zasadzie jako niezależny ekspert – radca prawny. Relacja umowna, aczkolwiek zbudowana na silnym fundamencie społecznościowym. Moja kancelaria wspiera FWiOO od strony prawnej przy realizacji jej projektów, w które osobiście wierzę i które same w sobie są ciekawe i pożyteczne dla społeczności (PPPIT, SPINACZ, SWOI).
Z projektami tymi wiąże się też duża odpowiedzialność i ocena całego środowiska z perspektywy władzy publicznej, która nie będzie wnikała w wewnętrzne animozje. Dlatego też wsparcie jest dużo większe i to dlatego nie zamierzam zrywać jednostronnie tej współpracy, chyba że wspólnie z Zarządem FWiOO dojdziemy do innego wniosku w zaistniałej sytuacji.
Nie jestem członkiem Rady Ekspertów Fundacji, w tym Ekspertem Wiodącym Zespołu ds. Prawa REF FWiOO i tego dotyczyła moja dotychczasowa jedyna wypowiedź. Podczas gdy nim byłem, to wszystkie działania w ramach REF – a było ich dość sporo – realizowałem na zasadach społecznościowych, już poza moją aktywnością zawodową. Było i jest to dla mnie naturalne.
Zrezygnowałem z tej funkcji krótko po tym, jak otrzymałem informację szeroko już prezentowaną na forach publicznych, o zawieszeniu REF. Powód jest bardzo prosty. Pomijając już fakt, że jako prawnik jestem specyficznym “ewangelistą” społeczności FLOSS, to oświadczenia o cofnięciu pełnomocnictw są dla mnie bardzo czytelne i z natury przywiązuję do nich ogromną wagę, nawet gdy “reprezentowałem” FWiOO jedynie na zasadach mniej formalnych, tj. w ramach projektów o charakterze bardziej społecznościowym (czyli poza projektami PPPIT, SPINACZ i SWOI) – jak na przykład w kontaktach z różnego rodzaju instytucjami przy okazji organizacji konferencji czy prelekcji. W takich sytuacjach byłem traktowany jako “pełnomocnik” FWiOO.
Z uwagi zaś na powagę spraw, w których starałem się reprezentować FWiOO i ich długofalowość (projekty w toku), nie do zaakceptowania był dla mnie swoisty ton ultimatum w postaci cofnięcia pełnomocnictw i wezwania do prezentacji planów naprawczych. Nie mogę bowiem mojej – chociażby społecznej – działalności opierać na takich relacjach, szczególnie w kontekście planowanych wydarzeń i prowadzonych rozmów.
Samo oświadczenie było poza tym dla mnie dużym zaskoczeniem, gdy akurat jako Ekspert Wiodący Zespołu ds. Prawa, zgłaszałem pomysły na różnego rodzaju społecznościowe działania prawne w FWiOO i podejmowałem się ich realizacji. Zdarzało się, że niektóre z tych działań (jeżeli dobrze pamiętam, to jedno), razem z Zarządem próbowaliśmy przekuć na projekt unijny, żeby dla bazaru była katedra, ale nie uzależniałem przeprowadzenia danego projektu od jego dofinansowania.
Tę argumentację – co do pełnomocnictw – poznał Zarząd FWiOO od razu po mojej rezygnacji z REF FWiOO i zapewnił mnie już po mojej decyzji, że oświadczenie o odwołaniu pełnomocnictw nie dotyczyło mojej osoby. Sama treść oświadczenia jest jednak skonstruowana tak, że dotyczy wszystkich członków REF, także nie mogłem zareagować inaczej.
Dla porządku rzeczy i zachowując obiektywność – nigdy nie zgłaszałem zarzutów do dra Tomasza Barbaszewskiego, naszą współpracę oceniam jako pozytywną. Nie miałem również wiedzy o tym, że na potrzeby REF zostało uruchomione biuro w Poznaniu, miałem wiadomości jedynie o takowych planach.
Pozytywnie oceniam współpracę z biurem FWiOO przy realizacji projektów unijnych. Świadectwem tego jest chociażby opublikowany w ostatnich dniach raport z analizy przetargów publicznych na rozwiązania informatyczne przygotowany w ramach projektu PPPIT.
Od pewnego czasu napotkałem na problemy w komunikacji z FWiOO, w zakresie realizacji projektów społecznych, tj. nie mieszczących się w ramach projektów unijnych/ministerialnych. Tego ostatniego faktu Zarząd jest również świadomy i po jego oświadczeniu o zawieszeniu REF, o tym rozmawialiśmy. Mam nadzieję, że to nasz wspólny wniosek, że sytuację w tym zakresie należałoby poprawić.
Nigdy nie miałem obiekcji, co do rozszerzania składu REF FWiOO. Nigdy nie miałem obiekcji, żeby zapraszać kolejne osoby do zespołu ds. prawa. Co więcej, sam prowadzę działania mające na celu budowę siatki niezależnych prawników flossowych (eksperów), jako swoistego think-tank społeczności, który będzie wspierał działania bardzo różnych organizacji związanych z wolnym i otwartym oprogramowaniem. Pomysł ten jest zresztą na finalnym etapie opracowania i w najbliższym czasie zostanie on przedstawiony przeze mnie na forum publicznym. Nawet, co może wydać się kuriozalne, z tego miejsca zachęcam wszystkie chętne osoby do kontaktu w tym zakresie. Im więcej bowiem ekspertów, tym lepiej dla społeczności.
Należy jednak mieć na uwadze, że niezmiernie trudno jest zachęcić większą grupę osób do współpracy na zasadach “społecznościowych”, a jest to punkt wyjścia do głębszej i pewnej współpracy w ramach tej społeczności. Takie jest moje zdanie. Dojście do realizacji projektów komercyjnych nie odbywa się na początku drogi. Poza tym mogę zapewnić, że realizacja projektów komercyjnych, zapewni w moim przypadku bardzo mocne wsparcie dla projektów społecznościowych. Czyli prawidłowa relacja katedra – bazar, tak potrzeba społeczności, szczególnie w dobie chęci wejścia FLOSS do gospodarki.
Jest to jedyne oświadczenie z mojej strony. Nie zamierzam wdawać się w dalsze dyskusje, gdyż nie będzie to na pewno służyło pozytywnemu odbioru społeczności FLOSS w Polsce, a poza tym jestem człowiekiem bardzo zapracowanym i nie stać mnie na poświęcanie dlaczego czasu na wymianę poglądów, która do niczego nie doprowadzi – wystarczy, że wszyscy zaprezentują swoje stanowiska. Pomimo, że “walczyć” na słowa to moja praca i uczestnictwo w różnego rodzaju “flejmach” (acz konstruktywnych) sprawia mi osobistą satysfakcję, to w aktualnym stanie życiowo – zawodowym wolę poświęcać czas na konstruktywne działania mające służyć rozwojowi społeczności FLOSS w Polsce. W związku z tym będę nadał działał w ramach prężnie funkcjonującej Szczecińskiej Grupy Użytkowników Linuksa i Uniksa, jak i z wszelkimi innymi osobami i podmiotami, którym zależy na promowaniu tej kultury jak Tomasz Barbaszewski czy Robert Partyka.
To samo dotyczy pozostałych, w tym organizacji, jak PLUG czy FWiOO, jednakże obecnie należałoby wypracować nową formułę takiej współpracy. Dlatego, na chwilę obecną nie mam zdania, czy po tym co się wydarzyło, REF to dobre rozwiązanie.
Po tych dość jednostronnych decyzjach mam wątpliwości. Czy taka nowa formuła zostanie wypracowana i jaka będzie jej treść, to już pokaże czas. Jej wypracowanie jest o tyle konieczne, by nie dochodziło do takich zaskakujących sytuacji, jak ta, z którą obecnie mamy do czynienia.
Na dzień dzisiejszy z pewnością mogę stwierdzić, że mój status to FLOSS-owy ekspert niezależny ds. prawnych, który jest otwarty na współpracę ze wszystkimi, którzy chcą działać. Mam też nadzieję, że po wyczerpaniu serii oświadczeń z każdej strony, znajdzie się jeszcze miejsce na wspólne uzdrowienie sytuacji.
Kultura FLOSS to bowiem kultura współpracy.
W razie chęci kontaktu, współpracy – zapraszam: r.malujda@gmail.com.
Powaga sytuacji pozwala przypuszczać, że w najbliższych dniach spodziewać należy się kolejnych oświadczeń – m.in. ze strony byłego już przewodniczącego Rady Ekspertów Fundacji FWiOO, znanego szeroko w polskiej społeczności open-source, dra Tomasza Barbaszewskiego.