SteamOS, czyli system operacyjny od firmy Valve stworzony specjalnie do gier ujrzał światło dziennie kilkanaście dni temu. Oczywiście nie od razu Rzym zbudowano i pierwsza wersja została oznaczona jako beta, lecz to nas nie przestraszyło przed testami tego oprogramowania. Momentami było gorąco, niekiedy słowa niemiłej wiązanki cisnęły się same na usta, lecz ostatecznie udało się uruchomić i sprawdzić działanie oprogramowania w praktyce. Zapraszamy do podróży po SteamOS!
Nim rozpoczniecie czytanie chcemy Was poinformować, że wszystkie screeny zostały wykonane przy użyciu telefonu, ponieważ SteamOS nie posiada funkcji wykonywania zrzutów ekranu(?!!?). Za jakość zdjęć i materiałów wideo przepraszamy.
Przygotowania, wymagania i instalacja
Na samym początku zapoznajmy się z wymaganiami sprzętowymi. Obowiązkowo należy posiada kartę graficzną Nvidii oraz oprogramowanie UEFI. Jeżeli Wasz komputer nie spełnia chociaż jednego z tych punktów, uruchomienie SteamOS będzie praktycznie niemożliwe. Wszak posiadacza kart od AMD mają możliwość odpalenia systemu, jednak kombinowania jest przy tym od groma. Zastanów się więc, czy na pewno masz czas i siły aby się w to wszystko bawić.
Drugi warunek to UEFI. Oficjalna wersja wymaga obecności tego oprogramowania, jednak po sieci krąży zmodyfikowany SteamOS nie wymagający obecności powyższego komponentu. My posiadamy obraz tego systemu i w dalszej części artykułu podamy link skąd możecie go pobrać.
Jeżeli Twoja maszyna spełnia dwa powyższe wymagania, to nim radośnie zaczniesz instalować SteamOS wysoce zalecane, a nawet wymagane jest wykonanie kopii zapasowej całego systemu. SteamOS podczas instalacji kasuje wszystko co znajdzie, sam ustala sobie partycje i sam się na nich instaluje. Nie mamy możliwości ingerencji w tę część procesu instalacyjnego. Rozumiemy, że jest to wersja testowa, ale bez przesady. Wielu użytkowników zapewne pragnęło sprawdzić SteamOS w akcji, jednak format całego dysku nie każdemu się uśmiecha.
Ok, mam wykonaną kopię zapasową. Na co muszę się jeszcze przygotować? W trakcie testów na wielu komputerach system nie wykrywał poprawnie karty sieciowej – w takim wypadku SteamOS staje się całkowicie bezużyteczny. Wymagane jest zalogowanie się do konta na platformie Steam, a jak wiadomo, bez Internetu nie da się tego uczynić.
Dobrze, kopia zapasowa gotowa, nasz komputer jest w pełni kompatybilny więc możemy przystępować do instalacji. Mamy dwa tryby do wyboru. Pierwszy, automatyczny uruchamia oskryptowaną instalację i ten etap przebiega bez naszej ingerencji. Drugi, tak zwany tryb ekspert uruchamia instalator Debiana i tak jak w przypadku instalacji oryginału, przechodzimy przez kolejne kroki kreatora. Warto nadmienić, że nad wieloma czynnikami nie mamy kontroli, jak w przypadku wspomnianego partycjonowania dysku. System nawet w trybie eksperta sam tworzy partycje i nie mamy nic do gadania. Nieoficjalny obraz znosi ten narzut i tutaj możemy nieco pobawić się naszymi danymi.
W naszym przypadku instalacja nie była prosta i bezproblemowa. Niekiedy bootowanie nie strartowało, w innym przypadku instalator nie wykrywał żadnych modułów jądra lub środowisko graficznie nie uruchamiało się. Po kilkunastu próbach jednak udało się i mamy przed oczami działający system SteamOS.
Omówienie środowiska graficznego
Pierwszy rzut oka i ustawienia systemu
Zaraz po zainstalowaniu będziemy musieli przejść pierwszy etap konfiguracji systemu i zalogować się do naszego konta Steam. Jest to proces obowiązkowy, wymagany do dalszego korzystania z systemu.
Kiedy już to uczynimy, przed oczami pojawi się główne okno interfejsu SteamOS.
Centralne przyciski są znajome każdemu użytkownikowi Steam. Pierwszy, czyli Sklep z grami, drugi prezentuje naszą bibliotekę gier a trzeci kieruje nas do funkcji społecznościowych. Poniżej mamy przyciski Sieć oraz Znajomi.
Sieć umożliwia przeglądanie zasobów Internetu przy pomocy wbudowanej w system przeglądarki, zaś przycisk Znajomi uruchamia ekran rozmów.
W przypadku czatu nie działają polskie “ogonki”, więc przez jakiś czas będziemy musieli przyzwyczaić się do obcowania ze zdaniami pokroju “czesc, co tam sluchac?”. Czat umożliwia uruchomienie rozmowy głosowej, zmianę statusu bądź przejście do profilu naszego konkretnego znajomego.
Jeżeli chcemy wrócić do poprzedniego ekranu, wybieramy przycisk Steam znajdujący się w lewym, dolnym rogu ekranu.
W głównym oknie znajdziemy jeszcze jeden zestaw ikon:
Który umożliwia przejście do ustawień, sprawdzenie godziny oraz zarządzanie sesją. Przejdźmy do ustawień.
Ustawienia zostały bardzo ładnie posegregowane w kategorie, także nawet użytkownik pierwszy raz obcujący z platformą Steam nie będzie miał najmniejszych problemów z odnalezieniem się w gąszczu opcji. W tym momencie omówimy tylko najważniejsze z nich, a po więcej zapraszamy do materiałów wideo.
Pierwsza ciekawa opcja to tzw. opcje rodzinne. W obecnych czasach dzieci posiadają bezproblemowy dostep do komputera oraz treści, które niekoniecznie powinny być dla nich przeznaczone i przez nie oglądane. Jako troskliwi rodzice możemy w systemie SteamOS zablokować dostęp do niektórych elementów:
Oraz do samych gier.
Blokowanie treści oparte jest na PINie.
Posiadacze SteamOS nie są zdani tylko na jedno środowisko. Po przejściu do zakładki interfejs oraz zaznaczeniu jednej opcji mamy możliwość przeskoczenia do standardowego desktopu.
Tak, SteamOS pod maską kryje GNOME Shell wyposażone w najbardziej podstawowe oprogramowanie. To tyle, jeżeli chodzi o ustawienia. Ilość pozycji może niejednego użytkownika przyprawić o smutek, jednak należy pamiętać, że jest to system stworzony specjalnie do gier.
Sklep
Wszelkie techniczne sprawy mamy za sobą, warto więc zajrzeć do sklepu i wydać nieco gotóweczki ;-). Wygląd sklepu został od razu dopracowany pod obsługę kontrolerem i jest zbudowany z dwóch elementów:
Pozycje ukazane na górze to nic innego, jak gry, które poleca nam system. Nie ma tutaj selekcji. Pomimo tego, że korzystamy z Linuksa pozycje dla Windows również znajdziemy, co jest oczywiście plusem. Nie wolno się ograniczać. Drugi rząd, niżej to kategorie, podzielone na m.in: Zwiastun TV, Nowości, Nadchodzące itd. Niestety po jednej z aktualizacji zniknęły obrazki przypisane do kategorii. Przejdźmy do zakładki Linux.
Wejście do dowolnej kategorii skutkować będzie otwarciem nowej strony i wyświetlenia tytułów znajdujących się w danej grupie. Zaznaczenie danego tytuły skutkuje pojawieniem się mini podsumowania:
Które zawiera takie informacje jak platformy, na które dany tytuł jest dostępny, cenę, gatunek gry oraz datę wydania. Wejdźmy zatem dalej.
Przed nami okno zawierające wszystkie informacje odnoszące się do konkretnego tytułu. Najbardziej wyeksponowane zostały materiały wideo oraz zdjęcia, z czego te pierwsze nie działają za specjalnie. Ładowanie trwa w nieskończoność nie skutkując pozytywnym zakończeniem. Od czasu do czasu zdarzy się cud i film zacznie się odtwarzać. Pod materiałami zauważyć można cztery kategorie:
Które zostały totalnie skopane. Nie raz mieliśmy sytuację, że po kliknięciu na jedną kartę otwierała się ta obok. Nie pozostaje wtedy nic innego jak wyjść z danego okna gry i wejść jeszcze raz. Poza tym trzeba się na klikać, aby wejść ostatecznie w konkretne okno. Wizualnie taki układ nie przeszkadza, aczkolwiek takie przechodzenie pomiędzy oknami może niekiedy zgubić użytkownika. Oczywiście w sklep została zaimplementowana wyszukiwarka, przy pomocy której dużo łatwiej znajdziemy interesujące nas pozycje.
Biblioteka i instalowanie gier
Sklep mamy z głowy, przejdźmy zatem do naszej biblioteki gier. Domyślnie ukazywane są ostatnio grane pozycje, jednak przy pomocy jednego kliknięci możemy przejść do podziwiania całej naszej kolekcji.
Jak wygląda instalacja? Bardzo prosto. Klikamy na odpowiednią grę i w kolejnym oknie klikamy na strzałkę:
Pobieranie gry rozpocznie się, lecz nie nastąpi przekierowanie do statystyk pobierania. Musimy jeszcze raz wykonać jedno kliknięcie, tym razem w tą ikonę:
I oto przed nami procenty, czas, czyli co wielbimy po świeżo zakupionym tytule ;-).
Oczywiście wszystkie opcje typu kto grał w daną grę, wiadomości poradniki – wszystko będzie dostępne z tego menu.
Społeczność
Ostatnia zakładka to nic innego jak zbiór naszych znajomych oraz rejestr naszej ostatniej aktywności:
Z tego poziomu możemy wybrać znajomego i uciąć sobie z nim miłą pogawędkę, zobaczyć jego profil, zablokować, ewentualnie sprawdzić co lub kto w ostatnim czasie ciekawego zdobył bądź też dodał:
To tyle, jeżeli chodzi o interfejs użytkownika. Przejdźmy zatem do samych gier oraz aspektów wydajnościowych.
Gry i wydajność
O ile sam interfejs działa bardzo płynnie, to niestety o grach nie można tego powiedzieć. Mój sprzęt nie jest demonem szybkości, oprogramowanie również działa w wersji beta, lecz taki Day of Defeat: Source pod Ubuntu działał znakomicie pod względem wydajności na wysokich detalach. W przypadku SteamOS płynna rozgrywka kończy się na detalach średnich. Aby możliwe było granie w miarę przyzwoitej wydajności, to najlepsze są minimalne wymagania, a to i tak zależy od humorów oprogramowania. Materiały wideo są słabej jakości, jednak zawsze coś na nich widać.
W moim przypadku nie ma głosu, tak w systemie jak i w grach. Nie mam pojęcia, czy jest to wina systemu, czy niekompatybilnej karty dźwiękowej. Nadmienię tylko tyle, że pod Ubuntu, Mintem oraz openSUSE dźwięk zawsze był zaraz po instalacji systemu operacyjnego.
Przy okazji optymalizacji nie da się nie wspomnieć o jądrze oraz o pewnych modyfikacjach poczynionych przez firmę Valve. Korporacja postawiła na wydajność co szczególnie widać po modyfikacjach w jądrze. Zaiplementowano kilka poprawek mających na celu wzrost wydajności. Szkoda tylko, że te efekty widać tylko w czasie poruszania się po interfejsie.
Modyfikacje poczynione w jądrze są głównym powodem dlaczego Valve zdecydowało się wstępnie wspierać tylko karty graficzne Nvidii. Wprowadzone poprawki do jądra nie za specjalnie współpracują z kartami Intela i AMD. Korporacja jak widać wolała zrezygnować ze wsparcia sprzętowego i skupić się na oprogramowaniu, co w pewnym sensie ma swoje plusy. Niestety nie wiadomo w jakim kierunku deweloperzy pójdą dalej. Obecne poprawki jak wspomnieliśmy nie współpracują z “niebieskimi” oraz dawnymi “czerwonymi”, więc problem nadal istnieje.
Materiały wideo oraz galeria screenów
Oprogramowanie SteamOS nie ma możliwości wykonywania screenów interfejsu. Postanowiliśmy zrezygnować z robienia zdjęć i postawiliśmy na materiał wideo. Nie jest on rewelacyjnej jakości, jednak co nieco widać.
Podsumowanie i słówko od nas
SteamOS w obecnej fazie nie jest przeznaczony dla każdego. Liczne przygody podczas instalacji, niedziałający głos czynią z tego systemu istny poligon doświadczalny. Pomimo wersji beta należy kilka uwag przytoczyć.
Przede wszystkim oprogramowanie nie powinno formatować całego dysku. Z pewnością wielu użytkowników pragnęło go zainstalować jako drugi system na swoim komputerze, lecz podejście “wykasujmy wszystko i zajmijmy to co mamy” nie każdemu przypadło do gustu. Nie spotkaliśmy się jeszcze z systemem, który miałby na sztywno ustawione partycjonowanie dysku. Ok, wersja testowa swoją drogą, jednak to nie zwalnia z zaimplementowania powyższej opcji.
Druga uwaga odnosi się do interfejsu, a dokładnie do sklepu. W niektórych miejscach trzeba się naprawdę naklikać, aby dość do określonego miejsca. Sam wygląd jest ładny, spójny, lecz pewne elementy wymagają poprawy w trybie natychmiastowym.
Co do wydajności gier, nie będziemy się tu rozpisywać, ponieważ mieliście okazję zobaczyć jak one działają w praktyce.
Trzeba mieć nadzieje, że twórcy w kolejnych wersjach postawią na optymalizację swojego systemu pod kątem gier. Dlaczego? Tym zapewnią sobie przewagę wśród innych dystrybucji. Dla każdego gracza każda klatka jest ważna i jeżeli pod SteamOS większość tytułów działać będzie w 60 klatach, a pod inną dystrybucją w 40, to wybór jest oczywisty. Jedno jest pewne – jeżeli SteamOS nie będzie posiadał żadnych poważnych cech i zalet względem konkurencji, to system od Valve stanie się kolejną, zwykłą dystrybucją. Zapomnielibyśmy… Tutaj macie link do obrazu SteamOS który nie wymaga do uruchomienia UEFI oraz umożliwia partycjonowanie dysków twardych.