Założona w zeszłym roku mało znana organizacja “Digistan” (Digital Standards Organization) chce jutro uroczyście podpisać tzw. Deklarację Haską, która wzywa rządy do zwrócenia uwagi na problem otwartości standardów. Niedawny proces zatwierdzania OXML jako standardu ISO powinien być wyraźną przestrogą przed bagatelizowaniem tej sprawy.
Deklaracja powołuje się na prawa zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz w konstytucjach różnych państw, a na koniec postuluje:
Na tle powyższych faktów wzywamy wszystkie rządy, aby:
1. W zamówieniach publicznych wymagały rozwiązań informatycznych stosujących otwarte i wolne standardy;
2. Udostępniały informatyczne usługi administracyjne (e-administracji) oparte wyłącznie na otwartych i wolnych standardach;
3. Posługiwały się wyłącznie otwartymi i wolnymi standardami w swoich własnych działaniach.
Czteropunktowa definicja otwartości standardu stosowana przez Digistan nie powinna być niczym nowym dla osób, które zetknęły się z definicją wysuniętą przez Komisję Europejską.
Nie powinno być też dużym zaskoczeniem, że ceremonia odbędzie się w holenderskiej Bibliotece Królewskiej, a wśród założycieli znaleźli się Andy Updegrove i Robert Weir, którzy w trakcie kampanii OXML relacjonowali ją na swoich blogach z punktu widzenia otwartości standardów.