Google może twierdzić, że Chrome OS jest bezpieczniejszy niż jego tradycyjne alternatywy, ale i tak zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli udowodnić, że jest inaczej.
Jednym z nich jest Matt Johansen z WhiteHat Security. Stwierdził on, że system operacyjny Chrome bazujący na chmurze jest zagrożony, ponieważ ma lukę. Dodał, że mógłby wykorzystać ją do pozyskania dostępu do kont e-mail użytkowników Google’a. Mimo że Google zaraz po tym naprawiło awarię, Johansen odkrył, że luki są też w innych aplikacjach. Wskazał, które miejsca są narażone na ataki hackerów, którzy mogą wykraść dane przepływające między chmurą a przeglądarką, zamiast atakować bezpośrednio PC-ty użytkowników.
Powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters:
„Mogę dostać się na stronę online twojego banku, profil na Facebooku lub skrzynkę e-mail, jeśli są one uruchomione przez przeglądarkę”.
Aplikacje wskazane przez Johansena to standardowe dla większości przeglądarek rozszerzenia z Google Chrome Web Store. Chrome jest niebezpieczny, odkąd można zainstalować oprogramowanie na twardym dysku, a rozszerzenia są jedyną drogą do
dodania funkcjonalności do przeglądarki.
W odpowiedzi na zarzuty Johansena, Google potwierdził, że znaleziona przez niego luka ostała naprawiona miesiąc temu. Poddał jednak w wątpliwość, że tylko Chrome OS może być zagrożony z powodu rozszerzeń. Po pierwsze, każdy system operacyjny boryka się z tym problemem. Po drugie, rozszerzenia, które działają w Chrome OS zostały tak zaprojektowane, że dostęp do nich jest ograniczony.
Johansen starał się wyjaśnić swoje obawy.
„Nie powiedziałem, że Chrome OS nie jest bezpieczny, ale na pewno nie jest to koniec pracy nad wszystkimi aspektami związanymi z jego bezpieczeństwem”. Dowodem na to, jak dodał, są podejmowane przez Google wysiłki, aby dostęp do komputera przez przeglądarkę był mocno utrudniony. Powiedział też, że rozszerzenia, które są programowane przez osoby trzecie, które mają pozwolenie na dostęp, otwierają drogi, przez które mogą dostać się osoby niepowołane.
Johansen sprawdził także pod tym kątem inne przeglądarki, jak Firefox i Safari. Stwierdził, że większość rozszerzeń do innych przeglądarek zachowuje się jak programy, podczas
gdy rozszerzenia Chrome OS są jak „mini webowe aplikacje”. W wyniku tego, inne przeglądarki mogą być zaatakowane przez złośliwe oprogramowanie, jak np. w ataku buffer overflow. Chrome natomiast może być zaatakowany przez aplikacje webowe.
Google dodał, że jest w dobrych stosunkach z WhiteHat Security, a Johansen współpracuje z jego specjalistami od bezpieczeństwa.