W minionych tygodniach głośno zrobiło się o próbach Apple wejścia na rynek motoryzacyjny. Niektórzy spekulują, że firma przymierza się do przejęcia Tesli.
Firma z Cupertino zatrudniła specjalistów od autonomicznych samochodów, stworzyła nawet małą flotę pojazdów wyposażonych w kamery umieszczone na dachach. Spekulowano, że w ramach owianego tajemnicą projektu Titan zrzesza się ludzi odpowiedzialnych za stworzenie inteligentnego samochodu od Apple.
Inżynierowie z Cupertino od dawna pracują nad nowymi, przyszłościowymi technologiami i nie zdziwilibyśmy się, gdyby pilotażowy program Titan miał być pierwszym krokiem na drodze do stworzenia Apple Car.
Jason Calacanis, bloger i przedsiębiorca zajmujący się rynkiem technologicznym przewiduje, że projekt ów ma być wstępem do mariażu dwóch wielkich firm: Calacanis zakłada, że w ciągu najbliższych18 miesięcy Firma Tesla stanie się częścią Apple. Swoich podejrzeń nie opiera na żadnych przeciekach czy poufnych informacjach, uzasadnia swoją tezę w oparciu o dogłębną analizę kondycji obu firm, argumentując, dlaczego to Apple miałoby wchłonąć jedną z firm Elona Muska.
Jednym z najważniejszych argumentów, jakie przytacza w swojej wypowiedzi, dotyczy oczywiście finansów. Według Calacanisa żadna inna firma na świecie nie ma tyle pieniędzy, by wykupić Teslę, tylko Apple ma wystarczające środki na przejęcie tej firmy.
Jest to oczywiście myślenie przyszłościowe. Dziś inteligentne i autonomiczne samochody praktycznie nie istnieją, ale gdy już wyjadą na nasze drogi, będzie można na nich świetnie zarobić. W jaki sposób? Poprzez aplikacje oczywiście. Samochód przyszłości nie będzie tylko maszyną do przemieszczania się, ma to być także mobilne centrum rozrywki dla pasażerów. Rozrywki, którą kupimy oczywiście za pośrednictwem App Store.
Istotny wydaje się również aspekt ekologiczny: Tim Cook jest zadeklarowanym miłośnikiem energii odnawialnej, zatem wykup Tesli idealnie wpisywałby się w strategię marketingową firmy. Mariaż obu firm pozwoliłby Apple wdrożyć samochody które nie tylko są inteligentne, przy całym swoim zaawansowaniu technologicznym byłyby także bardzo ekologiczne. Pośrednio wykup firmy pozwoliłby Apple wejść w posiadanie gigantycznej fabryki baterii, która obecnie należy do Tesli.
Shawn Knight z portalu TechSpot zwraca uwagę na jeszcze jeden, niezwykle interesujący aspekt: Apple mając na swoim pokładzie Elona Muska zyskałoby wizerunkowo. A jeśli w przyszłości stanąłby on na czele firmy z Cupertino, moglibyśmy doczekać się kolejnego wizjonera u sterów Apple. Tim Cook jest osobą stonowaną, pozbawioną charyzmy, którą Steve Jobs przyciągał do siebie wzrok milionów miłośników nowych technologii. Elon Musk pod względem charakteru jest znacznie bliższy Jobsowi, który był jednym z głównych ojców sukcesu Apple.
Na koniec warto przypomnieć, że już w zeszłym roku Apple prowadziło z Muskiem rozmowy na temat przejęcia firmy. Wtedy nie udało się dojść do porozumienia, ale jeśli Tim Cook przedstawi wystarczająco dobre warunki współpracy, niewykluczone, że w ciągu najbliższych miesięcy Tesla faktycznie stanie się częścią Apple.
Na razie są to tylko spekulacje, nie można jednak wykluczyć, że w kuluarach rzeczywiście prowadzi się rozmowy na temat współpracy obu firm. Z drugiej strony nie można wykluczyć że samochody Apple naszpikowane kamerami jeżdżą po miastach by stworzyć konkurencję dla Street View od Google.