Ucziowie szkoły Hungerhill School w Edenthorpe, Anglia są teraz monitorowani na każdym kroku dzięki chipom jakie zostały im obowiązkowo zamontowane w mundurkach szkolnych. Jeśli testowe wdrożenie się powiedzie, monitorowanie uczniów za pomocą technologii RFID może zostać przeniesione również do innych szkół w Anglii.
Hungerhill School.
Picture: Chris Bull D6172CB
Trevor Darnborough, twórca chipa (rozpoczęła się już procedura patentowa), twierdzi, że RFID (Radio Frequency Identyfication) — identyfikacja za pomocą częstotliwości radiowej ma wiele zalet, takich jak precyzyjna i szybka rejestracja uczniów, zwiększenie bezpieczeństwa czy wizualne potwierdzenie obecności na zajęciach. Darnborough uważa również, że system mógłby być także użyty w celu uniemożliwiania opuszczenia szkoły przez dzieci podczas trwania zajęć.
Nie wszyscy są jednak entuzjastami pomysłu radiowego śledzenia uczniów. David Clouter, rodzic, założył organizację Let Them Kids Alone (“zostawcie dzieci w spokoju”), która domaga się rezygnacji z “eksperymentu na dzieciach”. Clouter uważa, że chipy to tradycyjnie atrybut przestępcy, a o bezpieczeństwo dzieci powinno się dbać przez wypracowanie więzi i zrozumienie ich potrzeb, a nie poprzez przymocowanie do nich chipów.
Z kolei dyrektor szkoły, Graham Wakeling, jest w pełni zadowolony z programu, ponieważ pomaga on zautomatyzować czynności, które wcześniej musiały być wykonywane ręcznie, oszczędzając czas. Dodał, że monitorowanie uczniów za pomocą RFID działa w szkole od lutego tego roku i wszyscy opiekunowie byli zwolennikami wdrożenia.