Satya Nadella CEO Microsoftu, podczas otwarcia czwartego kwartału 2014 roku, zaprezentował wizję rozwoju Microsoftu w ciągu najbliższych kilku lat. Wspomniał między innymi o stworzeniu jednego systemu, który byłby przeznaczony dla wszystkich rodzajów urządzeń. Jak miałby wyglądać?
Mówiąc o „jednym Windowsie” Nadella nie miał na myśli dokładnie tego samego Windowsa instalowanego na komputerach, telefonach czy tabletach, jak mogłoby się wydawać. W przyszłości, gdy urządzenia mobilne rzeczywiście dorównają wydajnością komputerowi, być może stanie się to możliwe, ale teraz najważniejsze wydaje się takie zaprojektowanie wszystkich wersji systemu, by były sobie jak najbliższe.
Najważniejszą zmianą, którą umożliwi unifikację, było stworzenie w 2013 roku zespołu programistów, który przejął opiekę nad wszystkimi Windowsami, począwszy od wersji stacjonarnej, poprzez Windows Phone OS, Windows Embedded na oprogramowaniu Xbox One skończywszy.
Nadella chce, by w przyszłości Windows Phone Store oraz Windows Store były jedną i tą samą usługą łączącą wszystkie platformy. Na razie działają jako oddzielne aplikacje, ale wraz z pojawieniem się kolejnych odsłon systemu – a Windows 9 może zostać zaprezentowany już na jesieni – możliwe stanie się połączenie ich w jedną usługę. Nie wykluczone, że w przyszłości w sklepie zakupimy także aplikacje pod Xboksa, lecz na razie Microsoft nie ma konkretnych planów ani dat wdrożenia takiego rozwiązania.
Aby doszło do rzeczywistej redukcji systemów do jednego Windowsa, który mógłby być stosowany na wszystkich platformach, potrzeba jeszcze trochę czasu. Microsoft na najbliższe miesiące ma inne plany. Obecnie firma skupia się na wypromowaniu Universal Windows Apps, narzędzi umożliwiających napisania jednego, uniwersalnego kodu, który zostanie rozpoznany zarówno przez mobilną, jak i stacjonarną wersję systemu. Program jest jeszcze w powijakach, wystartował w dopiero w kwietniu, dlatego na jakiekolwiek efekty jego wprowadzenia, trzeba będzie poczekać.
Z punktu widzenia programisty na rynek wciąż będą dystrybuowane różne wersje oprogramowania, inne dla urządzeń mobilnych, inne dla użytkowników prywatnych, jeszcze inne dla firm. Tak jak nikt nie oczekuje, że kilkuletni komputer odpali najnowsze aplikacje, tak i Microsoft nie chce tworzyć jednego systemu napakowanego masą rozwiązań, z których i tak na platformach mobilnych nie będzie żądnego pożytku. Wszystkie nowe Windowsy będą bazowały na tym samym jądrze, zostaną zbudowane w oparciu o te same reguły i rozwiązania, choć nie zabraknie różnic między nimi
Najważniejszym zadaniem, przed którym stoi teraz Nadella będzie przekonanie klienta, że Windows Phone to dokładnie to samo środowisko, co stacjonarna wersja systemu. Użytkownik ma odnieść wrażenie, że nie może korzystać z pewnych aplikacji nie dlatego, że pracuje na okrojonej, mobilnej wersji systemu, ale dlatego, że jego urządzenie jest zbyt słabe lub ma za mały ekran. Jeśli Nadelli uda się do tego doprowadzić, będzie mógł pochwalić się na którejś z kolejnych konferencji stworzeniem „jednego Windowsa”.