Taki tytuł nosi wpis zamieszczony na blogu firmy TechTarget, która jest liderem na rynku rozwiązań informatycznych. Wpis dotyczy trzech Linuksów, które zdominowały w ostatnim czasie największą liczbę komputerów. Mowa tutaj o Red Hacie, SUSE i Ubuntu.
Schley Andrew Kutz, autor powyższego wpisu zastanawia się jak będzie wyglądał najbliższy rok dla tych trzech dystrybucji Linuksa. Jak powszechnie wiadomo Red Hat jest obecnie najbardziej liczącą się dystrybucją w rozwiązaniach biznesowych. Dystrybucją SUSE zainteresowani są dostawcy sprzętu komputerowego, gdyż jest to systemem typu ready-to-install („gotowa do instalacji”). Ubuntu natomiast zawładnęło rynkiem marketów. Jak widać, każda dystrybucja znalazła własną niszę, jednak jak uczy historia, biznes nie jest stały i wszystko może się zmienić.
Jak zauważa Kutz, jest kilka spraw do zrobienia, by w/w dystrybucje zawładnęły rynkiem w większym stopniu. By Red Hat mógł powrócić na rynek rozwiązań biurkowych, musi ściągnąć z powrotem wszystkich tych, którzy zakochali się w Fedorze Core i uświadomić im kto Fedorę wypuścił. Powinien skupić się na połączeniu swoich dobrych rozwiązań, jakimi jest stabilność i inicjatywa, z wersją biurkową swojego systemu. W rzeczywistości Red Hat wydaje wersję Enterprise Linux Desktop, jednak posiada ona o wiele mniej wodotrysków, niż Fedora Core.
Kiedy Red Hat będzie w stanie odzyskać tych użytkowników, wtedy w końcu będzie w stanie zaoferować rozwiązanie datacenter-to-desktop, które pozwoli zdominować serwery i stacje robocze.
Novell w ciągu najbliższego roku powinien skupić się na tym, co potrafi najlepiej: innowacyjność. Większość wcześniejszych nowinek, z którymi firma wychodziła, została zaprzepaszczona przez marketing. Wystarczy wspomnieć iFolder. Novell nie wiedział co z tym zrobić, więc wypuścił program na licencji Open Source i umył od tego ręce. Również Compiz jest rozwiązaniem opracowanym przez Novella. By wypłynąć na szerokie wody Novell powinien zainwestować w dobrą kampanię reklamową i zostać liderem innowacyjnych rozwiązań.
Novell powinien skończyć zabawę i dać nowej generacji użytkowników Linuksa powód by postawili SUSE ponad innymi dystrybucjami.
Canonical jest na rewelacyjnej pozycji, ponieważ posiada przy sobie tabun ludzi gotowych tworzyć nowe rozwiązania. Duża w tym zasługa charyzmatycznego dyrektora generalnego, którym jest Mark Shuttleworth. W momencie, kiedy Canonical zawładnął już biurkiem (między innymi przez oferowanie Ubuntu razem z laptopami Della), jego kolejnym krokiem powinien być rynek serwerowy.
Ostatecznym osiągnięciem będzie moment, kiedy Canonical stworzy w końcu system w stylu Active Directory – integrujący system serwerowy i biurkowy w jedno, łatwe w obsłudze środowisko.
Co z tego wyjdzie, zobaczymy w nadchodzącym roku.