Google podczas corocznej konferencji I/O ma zamiar ujawnić następcę Androida Lollipop. To wtedy dowiemy się, jak oficjalnie będzie nazywać się Android M i jakie zmiany wprowadzi.
Jak na razie nie wiadomo zbyt wiele na temat kolejnej odsłony Androida, Google chwali się jedynie, że „wniesie on moc drzemiącą w Androidzie do wszystkich urządzeń roboczych”, cokolwiek miałoby to znaczyć. To tyle z oficjalnych informacji, na więcej informacji trzeba będzie poczekać jeszcze trzy tygodnie.
Najprawdopodobniej nie będzie to jeszcze finalna wersja, a beta, z której będą mogli skorzystać zainteresowani użytkownicy, podobnie jak miało to miejsce w przypadku ubiegłorocznego Lollipopa. Przy tej okazji Google może odnieść się do popularności najnowszego Androida, która nie daje powodów do zadowolenia.
Chociaż Lollipop jest na rynku już od kilku długich miesięcy, a mówi się o nim niemal od roku, wciąż nie może przebić się do znacznej liczby urządzeń. Obecnie wyłącznie 10% użytkowników Androida korzysta z tej wersji oprogramowania. Choć udział wersji 5.0 w rynku wzrósł w ciągu miesiąca blisko dwukrotnie – z poziomu 5% – wciąż jest bardzo niski. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z najnowszą wersją, Lollipop 5.1, z której korzysta 0,7% użytkowników, o 0,5% więcej niż w marcu.
Tym, co może najbardziej niepokoić Google, jest wciąż ogromny udział w rynku urządzeń z kilkuletnim Jelly Beanem, który od kilku miesięcy utrzymuje się na poziomie ok. 40%. Przeszło 5% użytkowników korzysta także z wprowadzonego w 2011 roku Androida Ice Cream Sandwich, a pięcioletni Gingerbread wciąż jest obecny na blisko 6% urządzeń.
Fragmentacji Androida nie da się zwalczyć, ale Google powinien zrobić wszystko, by wyeliminować z rynku starsze wersje oprogramowania. Zwłaszcza, że firma zapowiedziała, że nie będzie już wypuszczać łatek bezpieczeństwa dla starszych Androidów.
Dodaj komentarz