Wczoraj Apple zaprezentował swoją wizję inteligentnego zegarka. Zgodnie z przewidywaniami wielu komentatorów, wypadł lepiej niż konkurencja.
Piotr w swoim komentarzu wyraził dobitnie swoje zdanie na temat „rewolucji”, którą próbują przepchnąć producenci sprzętów elektronicznych. W jego spostrzeżeniach jest sporo racji, obecna generacja inteligentnych zegarków nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Są to urządzenia, które wymagają do działania smartfona, przez co ich użyteczność znacząco spada. Pozwolą sobie na nie wyłącznie gadżeciarze czy miłośnicy sportu. Ale według mnie inteligentne zegarki nie są objawem mody, która minie w następnym sezonie, producenci zbyt dużo w nie zainwestowali, by za chwilę je porzucić.
Apple może nie jest już tak innowacyjna jak przed laty, lecz działy marketingu i designu wciąż mają najlepsze na świecie. Od konkurencji Apple Watch różni się wyłącznie pokrętłem, które ułatwia poruszanie się po systemie, poza tym jest równie ułomny co zegarki konkurencji, a przy tym znacznie droższy. Mimo to wielu komentatorów zachwyca się nim i nazywa rewolucyjnym sprzętem.
Nie wierzę, że za rok zegarek zniknie z rynku, gdyż Apple Watch jest największą, najbardziej wyczekiwaną nowością od speców z Cupertino, ich największą kartą przetargową. Jeśli okaże się klapą, podejrzewam, że cała firma może wpaść w tarapaty. Dlatego Apple zrobi wszystko, by wcisnąć swój nowy gadżet jak największej licznie użytkowników, nawet kosztem mniejszej niż dotychczas sprzedaży iPhone’ów.
Nie zmienia to faktu, że w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy inteligentne zegarki muszą stać się w pełni autonomicznymi urządzeniami, uniezależnionymi od swoich smartfonowych braci. Tylko to w dłuższej perspektywie pozwoli utrzymać się im na rynku. Samsung zrobił pierwszy krok w stronę uniezależnienia Gear S od smartfona i dodał do swojego zegarka moduł SIM, zobaczymy, czy wpłynie to jakkolwiek na jego pozycję na rynku i pozwoli znacząco odróżnić się od konkurencji. Drugą drogą może być znaczne obniżenie ceny urządzeń, tak, by każdy posiadacz smartfona mógł sobie na niego pozwolić. Wtedy inteligentny zegarek nie będzie postrzegany jako gadżet, lecz dodatek do telefonu. Jak kolorowa obudowa czy rysik.
Miałem cichą nadzieję, ze Apple udowodni, że można stworzyć inteligentny zegarek, który nie będzie wykastrowanym smartfonem. Zawiodłem się. Jednocześnie firma po raz kolejny dowiodła, że dobry design, odpowiednia dawka niesamowitości i świetny marketing czynią cuda. Małe pokrętełko służące do skalowania wielkości obrazu odróżnia sprzęt od konkurencji, ale w gruncie rzeczy funkcjonalność wszystkich inteligentnych zegarków jest obecnie podobna. Ale to Apple Watch jest tym innowacyjnym i najlepszym na rynku według wielu branżowych mediów, choć do sprzedaży trafi dopiero na początku przyszłego roku.
Wnioski? Takie jak zwykle. Czasami warto przyłożyć większą uwagę do wyglądu produktu oraz jego promocji, bo może to zaważyć na jego sukcesie i sprawić, że produkt, który jeszcze nie istnieje, już zostanie okrzyknięty najlepszym na rynku.
Dodaj komentarz