System płatności mobilnych od Google miał zmienić sposób dokonywania przez nas zakupów. Nie udało się, ale jest szansa na to, że Wallet znów wróci do gry.
Google Wallet to wiekowy gracz na arenie płatności mobilnych. System został wprowadzony do użytku w maju 2011 roku i mimo braku silnej konkurencji nie udało mu się zawładnąć rynkiem. O wiele młodszy Apple Pay radzi sobie znacznie lepiej. Jednym z powodów porażki Google był fakt, że nie udało się preinstalować Wallet na większości smartfonów, które trafiły do sprzedaży w Stanach, gdzie system jest testowany i wdrażany w pierwszej kolejności.
AT&T, T-Mobile Verizon nie były zbyt chętne, by wspierać rozwój Wallet, gdyż pracowały nad autorskim systemem płatności mobilnych Isis (później przemianowanym na Softcard, by nazwa nie kojarzyła się z Państwem Islamskim). System uruchomiono pod koniec 2013 roku, jednak nawet wsparcie ze strony operatorów mobilnych nie pozwoliło przebić się na rynku.
O wiele lepiej poradził sobie Apple Pay, który dzięki dobremu marketingowi, nawet pomimo konieczności wymiany terminali przez partnerów biznesowych firmy z Cupertino, w końcu zaczął trafiać do świadomości użytkowników smartfonów. W ślad za Apple poszedł Samsung, który lada moment wprowadzi podobne rozwiązanie do swoich telefonów. A co z Google Wallet?
Firma z Mountain View postanowiła na poważnie podejść do sprawy i usunęła największą przeszkodę, jaka stała na drodze do wypromowania usługi Wallet: Google wykupił Softcard, dzięki czemu bramy do wdrożenia własnego systemu płatności mobilnych do wszystkich smartfonów z Androidem stanęły przed firmą otworem.
Ten jeden prosty ruch pozwoli Google preinstalować Wallet na wszystkich urządzeniach sprzedawanych przez AT&T, T-Mobile oraz Verizon, dzięki czemu firma w końcu będzie mogła podjąć rękawicę rzuconą jej przez Apple.
Przedstawiciele Softcard poinformowali, że aplikacja na razie nie zniknie z rynku i wciąż można z niej korzystać, a więcej na temat przejęcia firmy dowiemy się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Dodaj komentarz