Peter Hustinx, pełniący funkcję Europejskiego Inspektora ochrony danych, w 20-stronnicowej opinii alarmuje, że zapisy, które znalazły się w wyciekłych dokumentach związanych z ACTA nie są zgodne z prawem Unii.
Hustinx, podobnie jak większość śmiertelników, nie ma dostępu do żadnych dokumentów związanych z ACTA. Opierać się więc musi na przeciekach, które co jakiś czas pojawiają się w sieci.
W swojej opinii omówił trzy główne problemy, jakie widzi w przypadku akceptacji ACTA przez UE:
- Polityka „trzech ostrzeżeń” umożliwiająca arbitralne odłączanie użytkowników od Internetu przez dostawcę łamie prawo ochrony danych osobwych Unii Europejskiej, gdyż stosuje niewłaściwe metody (inwigilacja obywateli) nieproporcjonalne kary za wykroczenia (odłączenie od Internetu może bowiem wiązać się w dzisiejszym świecie z utratą pracy, utratą dostępu do kultury i innych aspektów nowoczesnego życia) oraz jest generalnie bezprawna (ISP staje się organem sądo-podobnym).
- Dzielenie się danymi — ACTA wprowadzić ma zasadę obowiązkowego przekazywania danych osób podejrzanych o naruszanie prawa autorskie innym krajom. Takie masowe przekazywanie danych jest według Hustinxa niedopuszczalne i powinno zostać ograniczone do najcięższych przypadków łamania copyrightu.
- Przejrzystość — ACTA powinna być negocjowana za otwartymi drzwiami, wszystkie dokumenty powinny być jawne, a ustalenia poprzedzone konsultacjami społecznymi we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Opinia Hustinxa rzuca też nowe światło na francuską ustawę HADOPI, zawierającej klauzulę „trzech ostrzeżeń”, którą urzędnik uznaje za sprzeczną z prawem Unii Europejskiej.
Dodaj komentarz