Dziś niemal wszyscy znaczący producenci urządzeń mobilnych chcą wyprodukować własny inteligentny zegarek. Teraz temat podjęli ci, którzy na mierzeniu czasu znają się wyjątkowo dobrze: Montblanc.

W tym roku wielkie koncerny zmierzą się w walce o klientów skłonnych wydać grube pieniądze na inteligentne zegarki. Na rynku będzie cała masa mniej lub bardziej udanych projektów, lecz większość z nich wyjdzie spod ręki specjalistów od tworzenia urządzeń mobilnych. A gdyby zaprojektowanie takiego sprzętu oddać w ręce tych, którzy klasycznymi zegarkami zajmują się na co dzień?

Do walki o ten młody segment rynku włącza się Montblanc, producent analogowych zegarków z wyższej półki. Korporacja nie chce zbudować kolejnego klona a Androidem Wear na pokładzie i z wyświetlaczem w miejscu tarczy. Zamiast tego proponuje uzupełnić klasyczny zegarek o opaskę e-Strap, niewielkie urządzenie przypinane do paska, które synchronizuje się z telefonem.

Pomysł na e-Strap był bardzo prosty – Montblanc twierdzi, że zamiast zastępować elegancki zegarek krzykliwą elektroniką, lepiej wyposażyć go w mały ekran na pasku, na którym wyświetlimy powiadomienia z telefonu. Pod względem funkcjonalności ustępuje temu, co zapewni iWatch czy Samsung Galaxy Gear – nie znajdziemy w nim m.in. pulsometra – ale Montblanc nie chce bezpośrednio rywalizować z producentami smartfonów. Firma liczy na to, że e-Strapem zainteresują się bogaci klienci, którzy chcą nieco ułatwić sobie życie, ale nie chcą zrezygnować z analogowych zegarków.

Opaska jest bardzo dyskretna i na pierwszy rzut oka niezauważalna i z pewnością spotka się ze sporym zainteresowaniem. Niestety cena tego sprzętu mocno odstrasza – za e-Strap przyjdzie nam zapłacić przeszło 250 funtów, znacznie więcej, niż kosztują inteligentne zegarki dostępne obecnie na rynku.

Mimo ograniczonej funkcjonalności i wysokiej cenie, warto zwrócić uwagę na tę opaskę. Montblanc udowadnia, że nie musimy pozbywać się ulubionych sprzętów, by iść z duchem czasu, wystarczy tylko odrobinę je usprawnić.

Źródło