Jeszcze dwa lata temu sprzedawano migrację na oprogramowanie open source w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych jako success story. Dziś administracja powraca do środowiska Windows.
Głównym powodem takiego ruchu jest, jak podaje przedstawiciel partii SDP w odpowiedzi na interpelację (PDF) Olivera Kaczmarka… konieczność oszczędności. Czyli powód jest ten sam, który przyświecał w 2001 roku ministerstwu, gdy decydowano się na przeniesienie infrastruktury na otwarte oprogramowanie.
Obecnie na komputerach (zarówno serwery jak i desktopy) wykorzystywany jest system operacyjny Debian GNU/Linux. Do pracy biurowej urzędnicy wykorzystują pakiet OpenOffice.org. W ramach kolejnej migracji, zamienić je mają Microsoft Windows 7, Microsoft Office i Outlook. Serwery pozostaną na Debianie.
Przedstawiciele SDP twierdzą, że mimo iż zaoszczędzono na kosztach licencji, wdrażanie open source powodowało mnóstwo innych, nie przewidzianych w planie kosztów, m.in. związanych z koniecznością pisania sterowników do urządzeń biurowych oraz ze szkoleniami. Użytkownicy narzekali też na niską użyteczność dostarczonego oprogramowania oraz brak interoperacyjności (chodzi tu zapewne o niekompletną obsługę zamkniętych formatów jak DOCx).
Dodaj komentarz