Oracle oddaje OpenOffice.org pod opiekę Apache Foundation
Oracle ogłosiło, że oddaje projekt OpenOffice.org w ręce społeczności Apache.
Przekazany Apache Foundation został kod projektu (wraz z prawami autorskimi). Oracle zachowało dla siebie wszelkie patenty związane z OpenOffice.org jakie kupiło razem z Sun Microsystems, a także prawa do nazwy, pozwalając jednocześnie na jej wykorzystanie przez fundację.
Decyzję Oracle przyjął z zadowoleniem IBM, ustami Kevina Cavanaugh, wice-prezesa firmy. Mniej entuzjastycznie wypowiedziała w tej kwestii The Document Foundation, fundacja prowadząca projekt Libre Office, fork OpenOffice.org. Według TDF, decyzja Oracle nie zmienia wiele, nadal będą dwie społeczności rozwijające kod pakietu biurowego. Być może łatwiejsze będzie tylko re-licencjonowanie i współpraca.
Lepiej poczekaj z pożegnaniem na innych: Ubuntu i pozostałe dystrybucje. Na razie pożegnaliśmy się z OO na korzyść LO, nie wiadomo czy znajdzie się społeczność chętna do rozwoju OO
Za wiki: "The OpenOffice.org included with many popular Linux distributions such as Debian, Mandriva, openSUSE, Gentoo and Ubuntu used some of Go-oo patches before they officially moved to LibreOffice which is a fork initially based on Go-oo."
Tak jak mówiłem, zmieniła się tylko nazwa, bo patchy z Go-oo używali od dawna.
Marek
I przez taki burdel rozwijane w ślimaczym tempie OpenOffice (to, czym było do momentu przejęcia Suna przez Oracle) traci wiele programistów i użytkowników. Nie wróżę dobrze temu pakietowi. Mam nadzieje, że szybko się połączą, takie rozdrabnianie się nie służy dobrze nikomu.
To wyglądało tak. Telekonferencja pomiędzy Larrym E. a sSzefem Działu Produktów w Oracle:
Larry E. Chcę kupić nowy samolot stryjecznej siostrze
Szef D. P. No tak, ale mamy trochę rzeczy po SUN-ie, trzeba trochę ograniczyć wydatki
Larry E. Po czym kur…?
Szef D. P. No kupiliśmy ich w zeszłym roku, to ci od Java
Larry E. Aaa, coś było, ile za to zapłaciliśmy?
Szef D. P. 7 milionów
Larry E. Oż ty w d… ile???
Szef D. P. Noo, eee
Larry E. Ok, stało się. Jaki badziew, który po nich został się sprzedaje słabo?
Szef D. P. No ten OpenOffice, co mieliśmy do w Java FX przepisać
Larry E. I co przepisaliśmy?
SDP: Nie, popędziliśmy kota tym od Java FX Scriptu i na tym się skończyło
LE: Aha, a ile sprzedaliśmy tego OpenOffice'a
SDP: 0
LE: Ile kur…
SDP (jąkając się) zero, bo…
LE: Oż w piz… je… jego ma… do ch.. z tym. Wyj… natychmiast to.
SDP. Ale to nam piar popsuje
LE: Na ile nam popsuje?
SDP: No tak na $50 000
LE. Uuuuu, dużo. No dobra, to dajmy to do tych łosi z Komancz Fandejszyn, będziemy do przodu na piarze
SDP: Z Apache Foundation?
LE: Ta, ta, oni też mnie z tym Googlem wku… ciągle, to im tego kasztana z kodem pamiętającym moje obsikane pieluch wrzucimy.
Jest różnica w targecie projektów.
OO/LO są przeznaczone dla endusera, któremu patenty nie będą przeszkadzać.
Mono jest adresowane dla deweloperów, aby budowali na tym kolejne aplikacje. Tu patenty mogą mieć kolosalne znaczenie.
Możesz jaśniej? jak patenty mają przeszkadzać programiście, a użytkownikowi końcowemu nie? Przecie mono to m.in kompilator. Zarówno w przypadku mono jak i OO/LO soft z patentami jest tylko narzędziem pozwalającym operować na plikach.
W tym, że to projekty open source, zaraz jeden pan z drugim się pogryzie o jakiś duperel i jeszcze się trzeci projekt pojawi, dajmy na to Свободный Офис 🙂
Zrobili dokładnie to samo, co z Hudsonem po tym jak Społeczość zdecydowała się stworzyć Jenkinsa… Ciekawe kto sądzi, że Oracle jest pro-społecznościowy?
Przekazany Apache Foundation został kod projektu (wraz z prawami autorskimi). Oracla zachowało dla siebie wszelkie patenty związane z OpenOffice.org, jakie kupiło razem z Sun Microsystems.
Najważniejsze pytanie: czy przekazane zostały też prawa do nazwy OpenOffice?
Bo jeśli tak, to faktycznie większych problemów z połączeniem się projektów OO.o i LO nie powinno być. Jeśli nie, to nie wiem po co Apache przyjął opiekę nad takim projektem zamiast wspierać LO.
Dzięki temu posunięciu OO zostanie przepisany jako aplikacja webowa i do odpalenia będzie wymagał uruchomienia apache na desktopie, co z kolei poprawi statystyki ilości odpaleń serwera Apache i zamknie gęby niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas na nowo przepisane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić!
Dobrze, że się pozbyli tego, bo i tak stało w miejscu, a tak może zaoszczędzą i więcej pary wrzucą w rozwój Javy, bo też im wolno idzie. Moje zgłoszenia błędów cały czas czekają w kolejce…
Dodaj komentarz